Magdzie Gessler w ciągu minionego roku udało się zrobić z córki celebrytkę z córki. Chociaż Lara Gessler przy każdej okazji podkreśla, że w dążeniu do medialnego sukcesu nie przypomina matki, dzięki jej staraniom zrozumiała w końcu, że prawdziwe szczęście daje pozowanie na ściankach i sprzedawanie prywatności.
Zobacz: Lara Gessler o ślubie: "Mama się dziwi, że nie chcieliśmy dłużej pożyć w beztroskim związku"
Restauratorka nie ukrywa radości, że udało jej się zrobić z córki celebrytkę. Jednak nie daje jej spokoju myśl, że ze starszym synem 34-letnim Tadeuszem nie pójdzie tak łatwo.
Ciągle nie jest tak jak powinno być. To bardzo mnie boli. On mnie ciągle krytykuje jako człowieka. Jest luteraninem, ma wyidealizowany obraz człowieka. Uważa, że celebryci są niepotrzebni - żaliła się ostatnio w programie W roli głównej.
Łatwo sobie wyobrazić, jak taka opinia może ranić osobę, która całe swoje swoje życie prowadzi na pokaz.
W wywiadzie, udzielonym magazynowi Twój Styl, Gessler ujawnia, że tajemnica jej nieporozumień z synem kryje się w przeszłości. Po śmierci pierwszego męża, Magda, wówczas owdowiała matka kilkuletniego syna, poślubiła Piotra Gesslera, wchodząc w ten sposób do rodziny o uznanych, wieloletnich tradycjach w gastronomii. Restauratorka zapewnia jednak, że ani jej mąż, ani szwagier, znany aferzysta Adam Gessler, nie znali się na prowadzeniu biznesu i gdyby nie ona, rodzinny interes z pewnością by się rozpadł. Jednak wszystko ma swoją cenę. Gessler tak się poświęciła pracy, że opiekę nad Tadeuszem i jego młodszą o sześć lat siostrą zrzuciła na barki nowego męża. Po rozwodzie dzieci zostały pod jego opieką.
Czyli oddała starszego syna na wychowanie mężczyźnie, który był dla niego zupełnie obcym człowiekiem.
Mówią, że wywindowałam się na Gesslerach. Prawda jest taka, że Piotr i Adam Gesslerowie potrzebowali pieniędzy, zrobiłam im restaurację w Ogrodzie Saskim, potem Ściek - wspomina Magda. Byłam z Piotrem siedem lat. To cudowny, ale bezwolny mężczyzna, a ja w mężczyźnie cenię charakter. To prawda, że kiedy rozstałam się z Piotrem, dzieci zostały z nim, ale ja zamieszkałam w sąsiedztwie, żeby mieć z nimi kontakt. W miesiąc schudłam 23 kilogramy.
Jak dodaje Gessler, dzieci różnie oceniają jej ówczesną decyzję. Z Larą w końcu jakoś się ułożyło. Tadeusz jednak do tej pory pamięta, że w dzieciństwie został opuszczony przez ojca, który zmarł na raka, a kilka lat później zostawiła go własna matka.
Była taka rozmowa - wspomina restauratorka. Lara powiedziała, że rozumie mnie jako kobieta. Ale syn pewnie do końca życia będzie mówił, że go zawiodłam, że za mało poświęcałam mu czasu. Bo Piotr, który przez tyle lat był dla niego ojczymem, nagle przestał nim być, a Tadeusz miał 14 lat. Mam więc poczucie winy, że z jednej strony gdybym została w związku z Piotrem, to bym umarła. Z drugiej - może powinnam poświęcić życie, żeby inni byli szczęśliwi?
_
_
_
_