Fabryka Patriotów, czyli "kabaret" z celebrytami TVN-u na widowni okazał się już w lutym pretendentem do zdobycia tytułu Żenady Roku. Żarty z papieża i aborcji spotkały się z całkowitą dezaprobatą widzów.
Zobacz: Tak wyglądał "Pożar w burdelu": Żarty z aborcji i papieża, "Burdeltata" i śpiewający Stuhr...
Jak udało nam się dowiedzieć, Pożar w burdelu najprawdopodobniej miał na stałe zagościć w ramówce TVN-u. Władze stacji zainwestowały duże pieniądze i zapewniły kabaretowi promocję w godzinach największej oglądalności:
TVN bardzo chciał produkować program cyklicznie, licząc na dużą oglądalność. Podobno władze na najwyższym szczeblu zainwestowały ogromne pieniądze w oprawę pierwszego odcinka - komentuje nasze źródło. Wszystkim gwiazdom w zasadzie nakazano przybycie i dwugodzinną obecność na tym "dziele". Niestety, zarówno oglądalność, jak i opinie widzów nie pozostawiają wątpliwości. Ponoć TVN już na 99% chciał robić cykl z Pożaru w burdelu, więc irytacja władz sięga zenitu, że w ostatniej chwili trzeba się było wycofać.
Biorąc pod uwagę, że "kabaret" nie był transmitowany na żywo, a nagrany kilka dni wcześniej - ciężko uwierzyć, że osoby odpowiedzialne za akceptację materiału przed premierą nie czuły zażenowania oglądając "Burdeltatę" w akcji i nie podjęły decyzji o wstrzymaniu emisji...