Blanka Lipińska tłumaczy zawiłości pracy influencera i mówi, czy to TRUDNE zajęcie: "Gdyby było łatwe, to wszyscy by tak zarabiali"
Treści publikowane każdego dnia na Instagramie przez Blankę Lipińską przyciągnęły uwagę ponad 800 tysięcy internautów śledzących jej profil. Nic zatem dziwnego, że pisarka otrzymuje mnóstwo pytań o kulisy pracy zarobkowej w sieci. Zamieściła dokładny instruktaż, którym poniekąd przedstawiła własną drogę rozwoju.
Zawód influencera stał się jednym z najbardziej dochodowych, a co za tym idzie, pożądanych zajęć. W wielu branżach zahaczających o świat mediów i show-biznesu, posiadanie rozwiniętego profilu na Instagramie jest równie istotne, co jeszcze 15-20 lat temu opanowanie do perfekcji języka angielskiego. Choć w świadomości wielu osób nagrywanie humorystycznych rolek czy relacjonowanie swojej codzienności w ramach tzw. daily vlogów uchodzi za mało odpowiedzialną pracę, to właśnie ona generuje obecnie olbrzymie dochody.
O stale podnoszącej się randze osób z imponującymi zasięgami mediów społecznościowych świadczy m.in. ich obecność w pokazywanych od lat show telewizyjnych, jak np. "Taniec z Gwiazdami" obok tuzów aktorstwa, dziennikarstwa czy sportu. Nic zatem dziwnego, że ich działalność zawodowa generuje tak olbrzymie zainteresowanie. Kulisy pracy po drugiej stronie telefonu postanowiła przedstawić bardzo aktywna na Instagramie pisarka Blanka Lipińska.
Blanka Lipińska przedstawiła trudy działalności influencera
Autorka zekranizowanej serii "365 dni" uzbierała na swoim profilu ponad 840 tysięcy obserwujących. Niemal każdego dnia zamieszcza obfite relacje, jak np. opisywany niedawno z dużą pieczołowitością pobyt jej partnera w egipskim szpitalu. Dla nikogo raczej nie jest zaskoczeniem, że kilka kafelków dalej influencerka testowała mleczko do zmywania makijażu i inne środki do pielęgnacji.
Wykorzystywanie swej twarzy i licznie obserwowanego profilu w celach reklamowych stanowi obecnie główne źródło dochodu Blanki Lipińskiej. Jedna z osób żywo zainteresowanych jej zawodowym obszarem działalności zapytała wprost, czy jest to ciężki kawałek chleba. 40-latka odpowiedziała, że najtrudniejszym wyzwaniem jest pozyskanie pokaźnego grona obserwujących, co wymaga "poświęcenia dużo czasu i energii" oraz konkretnego pomysłu na siebie.
To zgromadzenie ludzi jest trudne, bo gdyby było łatwe, to wszyscy by tak zarabiali, bo i czemu nie. Ktoś powie, że można kupić tych ludzi - wszystko można, tylko to widać, są sposoby na to (niezbyt trudne), żeby to sprawdzić i reklamodawcy to robią. Załóżmy, że masz już konto z prawdziwymi ludźmi i możesz zarabiać. To teraz musisz znaleźć reklamodawców, którzy chcą zapłacić, by być na twoim koncie. Załóżmy, że ich już znalazłeś albo sami przyszli, to teraz musisz ich produkt tak sprzedać, żeby im się co najmniej zwróciła współpraca z tobą, a najlepiej żeby zarobili. Załóżmy, że ci się to udało, to teraz musisz utrzymać zainteresowanie tych ludzi, co są na Insta, bo inaczej odejdą, a reklamodawcy razem z nimi - odpowiedziała pokrótce na temat zarabiania w internecie.
Celebrytka w ten sposób dała wyraźnie do zrozumienia, że samo mizdrzenie się do obiektywu czy umieszczanie głupawych treści w długofalowej perspektywie nie przyniesie spodziewanych rezultatów.