Bójki, krzyki i interwencja policji. Kim jest Max Korzh, którego koncert wywołał SKANDAL na PGE Narodowym?
W sobotę na PGE Narodowym zapanował istny chaos. Wszystko przez występ białoruskiego rapera.
Okres wakacyjny to czas imprez plenerowych i koncertów. Poza Openerem występy największych artystów odbywają się w naszym kraju oczywiście na PGE Narodowym. Tylko w tym sezonie na stadionie show zrobili m.in. Jennifer Lopez, Justin Timberlake, Kendrick Lamar czy Quebonafide.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
TYLKO U NAS! Weronika Rosati ODPOWIADA Tedemu! "Niech się tym zajmą prawnicy"
Nielegalne spotkanie fanów Maxa Korzha
W minioną sobotę koncert dał tam także Max Korzh. Występ pochodzącego z Białorusi artysty odbił się w mediach szerokim echem. I to nie tylko za sprawą tego, że rekordowo szybko wyprzedał PGE Narodowy (zajęło mu to zaledwie kilka minut). Najpierw, dzień przed koncertem, fani muzyka spotkali się na dawnych terenach kolejowych przy ul. Ordona w Warszawie. Spontaniczne wydarzenie szybko wymknęło się spod kontroli, powodując utrudnienia dla mieszkańców. Musiała interweniować policja.
Hałas, tłok i sterty śmieci - tak wyglądała nasza okolica po tym wydarzeniu! - pisali oburzeni nielegalnym koncertem mieszkańcy okolicy.
Głos zabrał też burmistrz Woli. Krzysztof Strzałkowski, odciął się od sytuacji, potępiając to, co się wydarzyło i zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych.
Dantejskie sceny na koncercie Maxa Korzha
To jednak nie koniec. Na samym koncercie również zapanował chaos. Po sieci krążą nagrania, na których widzimy, jak uczestnicy wydarzenia zeskakują z trybun i szturmują barierki. Na TikToku pojawiło się też wideo, na którym młody mężczyzna wymachuje banderowską flagą. Ochrona i policja próbowała zapanować nad rozszalałymi fanami, co, jak można wywnioskować z niektórych filmów w social mediach, nie było łatwe. Ostatecznie zapanowano nad sytuacją i zdecydowano się nie przerywać koncertu.
Po występie Korzha szaleństwo przeniosło się do centrum, głównie na bulwary wiślane. Doszło do awantur, a policja zatrzymała kilkadziesiąt osób.
W social mediach na profilu Policja Warszawa pojawił się post, z którego wynika, że "policyjna operacja związana z weekendowymi wydarzeniami w stolicy wciąż trwa, a czynności dotyczące wydarzeń podczas wczorajszego koncertu na stadionie Narodowym są nadal w toku".
Kim jest Maxs Korzh?
Max Korzh to 36-letni Białorusin, który przygodę z muzyką rozpoczął już jako dziecko. W dzieciństwie uczęszczał bowiem do szkoły muzycznej, a jako nastolatek razem z przyjaciółmi założył zespół muzyczny LunClan. Studiował na Białoruskim Uniwersytecie Państwowym, ale szybko porzucił naukę dla działalności muzycznej. Po odbyciu służby wojskowej zaczął aktywnie wysyłać swoje piosenki do DJ-ów, aby je miksowali w klubach. Przełomowy był dla niego rok 2012, gdy to wydał teledysk do utworu "Niebo pomożet nam", z którym trafił czołowe miejsce na listach przebojów. Następnie podpisał kontrakt z rosyjską wytwórnią muzyczną Respect Production a na początku 2013 ruszył z serią koncertów. Od tamtej pory regularnie występuje i nagrywa kolejne utwory. Co ciekawe, pod koniec minionego roku kanał Telegramu zbliżony do GUBOPiK napisał, że Max opuścił Białoruś po tym, jak został wezwany "na rozmowę" z powodów politycznych. Artysta potępia rosyjską inwazję na Ukrainę i przestał koncertować w Rosji, gdzie odnosił spore sukcesy. Nie występuje też w ojczyźnie po tym, jak wsparł antyreżimowe protesty po wyborach prezydenckich z 2020 roku. Prywatnie od 2012 roku jest mężem Tatjany Mackiewicz, z którą ma dwoje dzieci: Emilię i Nazara. Pocieszy sporadycznie pojawiają się w jego social mediach.