Justin Timberlake rozpalił emocje warszawskiej publiczności podczas wtorkowego występu otwierającego sezon wielkich koncertów na PGE Narodowym. Artysta przybył do Warszawy w ramach międzynarodowej trasy celebrującej niemal trzydziestoletnią karierę. Na scenie nie zabrakło jego największych hitów – od "Mirrors" i "Cry Me a River" po "Can’t Stop the Feeling!" i "SexyBack". Wydarzenie przyciągnęło tłumy fanów i wypełniło stadion po brzegi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maffashion nie poszła na koncert Justina Timberlake'a. Ostro podsumowała artystę
Warszawski koncert Justina Timberlake'a przyciągnął tłum rodzimych celebrytów. Na PGE Narodowym zameldowali się m.in. Julia Wieniawa, Aneta Zając, Jessica Mercedes, Karolina Gilon oraz Natasza Urbańska. Wśród publiczności zabrakło Maffashion, która w środowy poranek wyjaśniła na Instagramie, dlaczego nie dołączyła do sławnych znajomych.
Jeśli chodzi o Justina, to powiem wam, że od paru lat mam z nim problem. Ja jestem team Britney i po tych rzeczach, które wyszły na jaw, do których też się Justin przyznał, za które przepraszał... Ale ile lat musiało upłynąć i sami wiemy, jak życie Britney się potoczyło. Jestem bardzo empatyczna, dlatego tak to na mnie działa i tak to biorę do siebie personalnie. Uważam, że Justin jest genialnym, kompletnym artystą. (...) Światowej klasy gwiazda, pewnie warto go zobaczyć na żywo, ja go na żywo widziałam. Parę lat temu miałam okazję go zobaczyć na takim kameralnym koncercie, gdzie było 100 osób, byłam z marką - wspominała influencerka.
Przez to, co wyszło w ostatnich latach jakoś inaczej patrzę na całą jego karierę. To, co się wydarzyło, kiedy zaczynał karierę solową, jak się rozstał z Britney, do czego ją wykorzystał, jazda po pijaku, jakieś inne rzeczy... Ja nie oceniam, po prostu jestem chyba zbyt empatyczna. To jest inny temat, inny kaliber, ale nie słucham muzyki Diddy'ego, R. Kelly'ego i tak po prostu mam. No i z Justinem też mam problem, jak lecą jego kawałki, to je pomijam, zmieniam kawałek i na koncert po prostu nie miałam ochoty iść - podkreśliła.
W swojej wypowiedzi Maffashion kilkukrotnie wspominała o Britney Spears. Przypomnijmy, że ponad dwie dekady temu artystka była w związku z Justinem. Po trzech latach ulubieńcy publiczności zakończyli swój związek w atmosferze skandalu. Wokalista obarczył swoją byłą partnerkę odpowiedzialnością za rozstanie. Dopiero po dwudziestu latach, przy okazji wydania autobiografii "Kobieta, którą jestem", artystka przedstawiła swoją wersję wydarzeń, wspominając o zdradach eks-partnera. Jeszcze bardziej kontrowersyjny okazał się fragment dotyczący nieplanowanej ciąży, która miała miejsce, gdy księżniczka popu wchodziła w dorosłość. Spears wyjawiła, że wbrew swojej woli zdecydowała się na aborcję. Jak przyznała, było to "jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń" w jej życiu. Maffashion przyznała, że doniesienia na temat Timberlake'a pozostawiły jej niesmak.
Wiem, że wielu innych moich znajomych też ma takiego "cichego bana" na Justina i też by nie mogło na jego koncert pójść. Może ktoś pomyśleć, że to jest głupota, że to, co ktoś robi prywatnie to jest jedno, a liczy się to, co dowozi jako artysta. Nie wiem, może ktoś mnie zrozumie, może nie. To, co wyszło i to, do czego Justin się przyznał jakoś mi niesmak zostawiło, a ile rzeczy jeszcze nie wiemy. Tak naprawdę chyba to posunięcie się w zdrowiu psychicznym Britney ten pierwszy swój punkt miało w momencie rozstania z Justinem i potem to już była tzw. kula śnieżna - dywagowała Maffashion.