Córka Steve'a Jobsa WZIĘŁA ŚLUB, na który wydała 25 mln zł! Mieszkańcy wsi, gdzie wyszła za mąż, są oburzeni: "Kompletna FARSA"
W minioną sobotę Eve Jobs i Harry Charles powiedzieli sobie "tak". Wielki dzień z udziałem znanych osób kosztował parę młodą około 25 milionów złotych. Zobaczcie, co poszło nie tak.
Niebawem minie 14 lat od śmierci Steve'a Jobsa. Biznesmen zostawił po sobie nie tylko dziedzictwa w postaci firmy Apple, ale i potomstwa: nieślubnej córki Lisy oraz syna Reeda i córek: Erin oraz Eve, których doczekał się z małżeństwa z Laurene Powell.
Zdecydowanie najgłośniej jest o najmłodszej pociesze znanego inwestora. Jakiś czas temu Eve postanowiła bowiem spróbować sił jako modelka. Ostatnio sporo mówi się także o jej życiu prywatnym. Wszystko za sprawą ślubu z Harrym Charlesem, brytyjskim jeźdźcem i złotym medalistą w drużynowych skokach przez przeszkody na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Przypominamy, że swego czasu 27-latka również odnosiła sukcesy w jeździe konnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klaudia Halejcio przerywa milczenie ws. ślubu i mówi o patchworkowej rodzinie: "Na początku byłam przestraszona. Był to stres"
Eve Jobs wyszła za mąż. Oto co działo się w kościele
Jak donoszą zagraniczne media, Eve i jej ukochany są już małżeństwem. Zakochani powiedzieli sobie "tak" w minioną sobotę w historycznym, XIII-wiecznym kościele St. Michael and All Angels, który położony około 25 kilometrów od Oksfordu - we wsi Great Tew. Jej mieszkańcy - zgodnie z tradycją - od rana wyczekiwali na moment, w którym mogliby ujrzeć kroczącą przed świątynią pannę młodą. Niestety, nie doczekali się. Około godziny 18 nadeszła wiadomość, że córka Steve'a i wybranek jej serca weszli do kościoła tylnym, sekretnym wejściem. Lokalsi nie kryli zawodu.
To po prostu wydaje się dość nieżyczliwe, ale w końcu to ich wielki dzień i powinni mieć prawo zrobić, jak chcą... - powiedziała w rozmowie z serwisem "HELLO!" jedna z osób, mieszkająca nieopodal świątyni.
Głos w sprawie zdążyła zabrać także osoba odpowiedzialna za kontakt z mediami podczas ślubu dziedziczki fortuny.
Tak, przykro mi, ale usłyszeliśmy, że panna młoda i pan młody są już w środku, więc musieli wejść tylnym wejściem, żeby uniknąć zdjęć. Przepraszamy wszystkich, którzy czekali, by ich zobaczyć - przekazano.
To jednak nie wszystko. W związku z przygotowaniami do ślubu milionerki mieszkańcy mieli ograniczony dostęp do swojej świątyni. Została ona bowiem zamknięta na aż trzy dni. Nawet rodziny, które chciały odwiedzić groby bliskich, nie miały dostępu do kościoła. Dodatkowo, chaos związany z dekoracjami przyczynił się do innych problemów. Dekoratorzy z firmy "Cloud & Horse" postanowili ustawić w nawie głównej ogromne zasłony, które miały stworzyć spektakularny efekt, odsłaniając pannę młodą w pełnej krasie. Niestety, konstrukcja zasłon okazała się problematyczna, ponieważ utrudniała dostęp do kościelnej wieży. W rezultacie, zamiast ośmiu dzwonów weselnych, udało się uruchomić jedynie dwa.
To kompletna farsa. Sześć z ośmiu lin dzwonów zaplątało się w zasłony. Z powodu zagrożenia dla zdrowia i życia dzwony musiały zostać wyłączone z użytku - żalił się jeden z informatorów tabloidu.
Na ślub córki Steve'a Jobsa wydano fortunę
Pomimo całego zamieszania, biorąc pod uwagę fortunę, jaką wydano na ślub, wydarzenie z pewnością odbyło się z wielką pompą i było udane. Wartość czterodniowej uroczystości oszacowano bowiem na około 25 milionów złotych. O hucznym charakterze wielkiego dnia Eve i Harry'ego świadczy też imponująca lista gości. Wszak państwo młodzi świętowali w towarzystwie m.in. Kamali Harris i jej córki Phoebe, księżniczki Beatrycze, Jennifer Gates (córki Billa Gatesa) czy Matta Heldersa z Arctic Monkeys. Oprócz tego wpadł Elton John, który za około milion funtów dał prywatny koncert.
Jobs i Charles oraz ich bliscy po kościele udali się do Estelle Mano. Luksusowa posiadłość rozciąga się na 3000 akrów i mieszczą się w niej m.in. prywatny klub, 108 pokoi, cztery restauracje oraz strefa wellness. To właśnie tam odbywała się zabawa weselna.
Jak podają zagraniczne media, na koszt ślubnego przedsięwzięcia składały się także transport gości prywatnymi odrzutowcami i śmigłowcami, ręcznie tkane dywany i tysiące czerwonych róż. Za dekoracje weselne odpowiadał Stanlee Gatti - ceniony dekorator.