Elżbieta Zapendowska od dłuższego czasu zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Ponieważ medycyna nie daje jej szans na odzyskanie wzroku, podjęła decyzję o zakończeniu kariery zawodowej.
Słynąca z ostrych i szczerych ocen, wciąż od czasu do czasu zabiera głos w mediach. W rozmowach z dziennikarzami komentuje aktualne wydarzenia ze świata show-biznesu, ostatnio wypowiadała się choćby na temat składu jury "Must Be the Music", udziału Justyny Steczkowskiej w Eurowizji czy występu Edyty Herbuś w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
TYLKO NA PUDELKU: Elżbieta Zapendowska ocenia szanse Justyny Steczkowskiej na wygranie Eurowizji: "To, co wykona, na pewno zostanie zapamiętane"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapendowska pojawiła się na pogrzebie Stanisława Soyki, zwracając uwagę fotoreporterów. Wszystko przez to, że korzystała z wózka inwalidzkiego i pomocy asystenta. W rozmowie z "Faktem" wyjaśniła, że decyzja o jego użyciu wynikała z problemów z poruszaniem się.
Jestem już w takim wieku, że u mnie tylko bida z nędzą. Staram się w każdym razie chodzić, póki jeszcze mogę. Ponieważ ja nie widzę na długie odległości, to nie za bardzo bym dała radę przejść się po cmentarzu, więc wózek był idealny na taką sytuację. Nie wiedziałam, czy dojdę o własnych siłach na ten pogrzeb, a bardzo chciałam uczestniczyć w tych uroczystościach - powiedziała.
W codziennym życiu pomaga jej asystent, co pozwala jej zachować samodzielność.
Mam asystenta, który mi bardzo pomaga i załatwia mi wszystkie sprawy, także jestem dobrze zaopiekowana - dodała.
Trenerka wyznała również, że z powodu zaawansowanej jaskry jej wzrok nie poprawi się. Mimo tych trudności, wciąż zachowuje optymizm.
To jest jaskra na tym etapie już nieoperacyjna. Tu nic już nie da się zrobić i żadna operacja mi nie pomoże. Bywa źle, ale później znowu fikam. Tak w kółko. Nie można liczyć na to, że zdarzy się cud, że będzie olśnienie i będę miała sokoli wzrok. Nie będę. Najważniejsze jest poczucie humoru. Samemu z siebie trzeba sobie jaja robić i na wesoło podchodzić do życia -przyznała.