W mijających tygodniach coraz głośniej mówi się o domniemanym romansie Glena Powella i Sydney Sweeney. Wcześniej zagrali razem w filmie "Tylko nie Ty", gdzie aktorka, jeszcze jako ukochana Jonathana Davino, miała też okazję sprawdzić się w roli producentki. Od tego czasu doszło jednak do rozstania, co dla wielu było szokiem.
Zobacz: Sydney Sweeney ODWOŁAŁA ŚLUB ze starszym o 14 lat Jonathanem Davino! "Mają poważne problemy"
Była Glena Powella udzieliła wywiadu. Aktor dał jej absurdalny zakaz
Teraz Sydney jest świeżo po rozstaniu i ponoć skupia się w pełni na pracy. Poprzedni związek Powella także jest już przeszłością - do 2023 roku jego ukochaną była Gigi Paris, ale mieli podobno "inne priorytety". Teraz eks aktora udzieliła wywiadu w ramach Too Much Podcast, gdzie opowiedziała, jak to wyglądało z jej perspektywy.
Wydaje się, że słowa Gigi raczej nie zażegnają plotek, które od niedawna krążą w mediach. Jak ujawniła, w celu zakończenia ich relacji poleciała aż do Australii, aby "móc mu spojrzeć w oczy". Nie ukrywa przy tym, że było to dla niej trudne doświadczenie.
Zleciałam pół świata, żeby spojrzeć mu w oczy i powiedzieć: "Nie mogę tak dłużej". To była najtrudniejsza rzecz, jaką musiałam kiedykolwiek zrobić - wspomina.
Jednocześnie twierdzi, że do decyzji o rozstaniu skłonił ją pewien konkretny powód. Wszystko przez ich rozmowę telefoniczną, w której ten przekazał jej, że decyzją jego i producentów ma się nie pojawiać na planie zdjęciowym. "Producentów", czyli kogo? Tego musimy się już domyślić. Gigi rozłączyła się i uznała, że to koniec.
Był jeden konkretny powód, dla którego poleciałam do Australii, żeby to zakończyć. Zadzwonił do mnie, kiedy przygotowywałam się do drogi i powiedział: "Producenci i ja rozmawialiśmy o tym i zdecydowaliśmy, że byłoby lepiej, gdybyś się tu nie pojawiała" - mówiła, po czym wypikano kolejny fragment jej wyznania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co znalazło się we fragmencie, którego nie dopuszczono do emisji? Internetowi detektywi na podstawie ruchu warg stwierdzili, że mogło chodzić o "utrzymanie napięcia seksualnego" między nim a Sydney, która była wówczas jego ekranową partnerką. Po tym wyznaniu dziennikarka przeprowadzająca wywiad aż zaniemówiła.
Była taka zasada, że miałam nie pojawiać się u niego na planie. To było absurdalne - wspomina Gigi. Próbowaliśmy robić dobrą minę do złej gry, ale jak tylko się ulotniłam, to zaczęły wychodzić kolejne sprawy. Byłam tak sfrustrowana tym brakiem szacunku. Niech chociaż twój rzecznik coś powie w moim imieniu, niech zadzwoni i powie: "Okej, jak powinniśmy się do tego odnieść?". Mijały tygodnie, a tu cisza. To straszne, jak transakcyjna jest cała ta branża. Wiedziałam, że muszę się z tego wyplątać.
Była partnerka aktora napomknęła też o sytuacji, gdy poprosiła go o reakcję w obliczu kolejnych oznaczeń i pytań w mediach społecznościowych. Ten jednak podobno nie przyjął jej prośby ze zrozumieniem.
Po tym, jak coś napisał albo opublikował, oznaczali mnie tu i tam, tu i tam. Wysłałam mu zrzut ekranu i napisałam: "Hej, cały świat patrzy na to, co piszesz, czy mógłbyś być rozważniejszy?". Nie przyjął tego dobrze. Od tego czasu byliśmy na równi pochyłej. Nie rób głupiej z kogoś, z kim byłeś ponad 3 lata, miej trochę wstydu. Konkluzja była taka, że to praca jest najważniejsza.