Jakub Tolak i Zofia Samsel pokazali BLIZNY: "Operacje serca uratowały nam życie, to ślad po tych wydarzeniach"
Jakub Tolak i Zofia Samsel w zeszłym roku zmuszeni byli zawalczyć o swoje zdrowie. Małżonkowie mają za sobą operacje serca. Teraz opublikowali wpis na Instagramie dotyczący blizn.
Jakiś czas temu Jakub Tolak postanowił zrezygnować z aktorstwa. Wówczas zajął się działalnością w mediach społecznościowych i został influencerem podróżniczym. Dziś razem z żoną prowadzi instagramowy profil "Foxes In Eden", który śledzi już ponad 125 tysięcy osób. Para razem z córką zamieszkała nawet w kamperze.
W zeszłym roku ich życie diametralnie się zmieniło. Wszystko przez poważne problemy zdrowotne. Jakub Tolak i Zofia Samsel zmuszeni byli zawiesić podróżnicze plany, by na moment wrócić do Polski. Gwiazdor miał tętniaka aorty. Musiał przejść skomplikowaną operację. Zaledwie kilka tygodni pózniej do szpitala trafiła jego żona. W przypadku Zosi lekarze wymienili zastawkę mitralną i łatali dziury w sercu.
Jakub Tolak i Zofia Samsel pokazali blizny po operacjach
Małżonkowie wrócili do zdrowia, a nawet do podróżowania. Obecnie z ukochaną córką przebywają na Wyspach Kanaryjskich. W jednym z wpisów na Instagramie zdecydowali się poruszyć temat blizn po przebytych operacjach.
Jak to jest, że pokazujecie blizny i się ich nie wstydzicie?" Pytacie czasem. No więc, jesteśmy w ciepełku, na Kanarach. Trudno byłoby je chować za materiałem, gdyż ciepełko czasem porażające. (Tak, używamy filtrów UV) - rozpoczęli.
Prawda natomiast jest też taka, że trochę o tym fakcie zapominamy. Nie oceniamy, nie analizujemy: "co gdyby blizny nie było?", przecież jest i będzie. Nie gloryfikujemy, ale jeśli musielibyśmy opisać stosunek do tych śladów na ciele, to bardziej poszlibyśmy we wdzięczność. Operacje serca (serc?) poniekąd uratowały nam życie, blizny to ślad po tych wydarzeniach. Jak mielibyśmy się ich wstydzić? - kontynuowali.
Tak wygląda stosunek aktora i jego żony do blizn po operacjach
Jakub Tolak i Zofia Samsel zauważyli, że oboje mają blizny w tych samych miejscach na ciele i podobnie do nich podchodzą. Zastanawiają się również, co np. myślą o tym ludzie, którzy widzą ich na plaży. Jednak zamiast przejmować się tym, jak wyglądają ich ciała, skupiają się na tym, by czerpać radość z codzienności.
Bardziej niż na mankamentach ciała, skupiamy się na tym, by z codzienności czerpać przyjemność. I chyba taki komunikat/postawę chcielibyśmy wysyłać w świat dalej. Może czas rozprawić się z własnymi demonami? Czego wstydzicie się w swoim ciele najbardziej i czy faktycznie ma to znaczenie w Waszym codziennym funkcjonowaniu? - napisali.
Gdyby obcy ludzie Was nie oceniali to czy te kompleksy nadal byłyby Waszymi kompleksami? Bo jeśli nie, to może nie ma co się zastanawiać "co pomyślą inni?" (tym bardziej, że są to często nieznajomi) - podsumowali.