Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|

James Cameron twierdzi, że już kilka dni temu wiedział o eksplozji łodzi Titan: "Trzask w hydrofonie. Brak odpowiedzi"

98
Podziel się:

W czwartek wieczorem przekazano tragiczne wieści o finale poszukiwań łodzi Titan i jej załogi. Firma OceanGate przekazała, że żaden z pasażerów nie przeżył. Teraz ujawniono, że po zaginięciu czujniki prawdopodobnie odnotowały głośną eksplozję.

James Cameron twierdzi, że już kilka dni temu wiedział o eksplozji łodzi Titan: "Trzask w hydrofonie. Brak odpowiedzi"
Głośny huk w miejscu zaginięcia łodzi Titan był efektem eksplozji? James Cameron ujawnia (East News)

W ostatnich dniach cały świat żył zaginięciem łodzi podwodnej Titan, która wyruszyła w niedzielę w okolice wraku Titanica na Atlantyku. Służby zapewniały, że działają w pocie czoła, aby odnaleźć załogę, a do akcji zaangażowano specjalistyczne urządzenia. Wkrótce przyszło im jednak przekazać tragiczne wieści. Jak ujawniono w czwartek, żaden z pasażerów nie przeżył.

Czujniki wykryły głośny huk w pobliżu wraku Titanica. James Cameron zabrał głos

Druzgocące wieści o śmierci załogi Titana nie są jednak definitywnym końcem tej historii. Wielu zastanawia się bowiem, jak doszło do tragedii i co naprawdę wydarzyło się kilka dni temu na dnie Atlantyku. "The Guardian" informuje, jakoby czujniki wykryły donośny odgłos w obrębie poszukiwań, co miały przyznać służby z ramienia Stanów Zjednoczonych.

Służby USA wykryły "anomalię" niedługo po tym, jak załoga zaginęła. Mógł to być wybuch łodzi Titan - czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tego wcześniej nie było. Pierwszy cyfrowy skan Titanica w historii

Co więcej, głos w sprawie zabrał James Cameron, czyli słynny twórca filmu "Titanic". On z kolei, powołując się na swoje źródła, miał dowiedzieć się o "głośnym huku" w miejscu zaginięcia łodzi. Twórca filmowy przyznaje, że wiedział o problemie, z jakim mierzy się załoga Titana i uzyskał w tej sprawie potwierdzenie z kilku źródeł. Jak twierdzi, już wtedy wiedział, co mogło się wydarzyć.

Dostaliśmy potwierdzenie, że w ciągu godziny od początku ekspedycji wykryto głośny huk i stracono łączność z łodzią. Trzask w hydrofonie. Brak odpowiedzi. Domyśliłem się, co się stało. Łódź eksplodowała - cytuje go Reuters.

Niedługo potem przekazał znajomym w mailu, że "stracili kilku przyjaciół", a łódź "jest teraz na dnie, w kawałkach". Późniejsze ustalenia służb mogły, niestety, być potwierdzeniem jego teorii.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(98)
fizyka i angi...
11 miesięcy temu
Pudel, Cameron użył słowa "implosion", więc jak robisz "tłumaczenia", to rób to porządnie. Implozja to nie to samo, co eksplozja. Jest to zjawisko PRZECIWNE eksplozji.
Kama
11 miesięcy temu
Zabawy dla bogatych, może w końcu się opamiętają i zrozumieją, że nie wszytko da się kupić i że natura rządzi się swoimi prawami!!!
Gośka
11 miesięcy temu
O czym tu dyskutować. Chcieli, popłynęli, zginęli. Znali ryzyko. Ich decyzja, ich śmierć.
Cooo
11 miesięcy temu
I gdzie oni teraz są ?
Xxxxx
11 miesięcy temu
Ci którzy ostrzegali przed implozją, zostali zwolnieni w trybie natychmiastowym z tej firmy już w 2018 r. poczytajcie..
Najnowsze komentarze (98)
douczona
11 miesięcy temu
Słowo "Implozja" przyswoiłam po obejrzeniu drugiej część "CUBE" a to był 2002 rok.
🤣🤣🤣
11 miesięcy temu
"IMPLOZJI" to odwrotność eksplozji drodzy moi. To już chyba cała Polska wie oprócz redagujących w PUDLU.
Olka
11 miesięcy temu
Najbardziej żal tego młodego chłopaka. Jeżeli wasze dziecko czegoś nie chce robić, bo się boi, albo po prostu nie chce, to go do tego nie zmuszajcie! Straszną przyjemność zrobił tatusiowi!
Obserwator
11 miesięcy temu
No to ta tragedia będzie tematem na scenariusz do nakręcenia o tym filmu…
Ela
11 miesięcy temu
Dzięki komentatorzy-nauczylam się dziś,co to implozja
xxx
11 miesięcy temu
nie eksplozja tylko implozja… łódź nie eksplodowała tylko implodowała…
Ateistka
11 miesięcy temu
Ludzie od zawsze lubili ryzyko, dające im adrenaline. Np alpinisci, wiedzą jakie ryzyko a jednak idą zdobywać. Po drugie ,,szaleni,, wynalazcy. Dzięki niektórym możemy dzisiaj np. latać samolotami a przecież na początku też niektórzy ginęli. Jednak ciągle ktoś próbował i dzisiaj są maszyny latające w kosmos. Temu konstruktorowi batyskafu też się udało kilka razy zejść do Tytanika i wrocic. Głupota jednak bylo,że nie poświęcił więcej lat aby dopracować wadliwa konstrukcje i do tego wmanewrował innych szukających adrenaliny. Na jakiś czas pewnie ludzie nie będą chcieli nurkować w batyskafach w głębiny co nie oznacza ,że naukowcy nie będą dalej pracować nad doskonalszymi batyskafami.
Scientist
11 miesięcy temu
Nie eksplozję, a implozję! To.dwie różne rzeczy. W implozji statek zapada się do wewnątrz pod wpływem ciśnienia,rozszczelnienia.
Malena
11 miesięcy temu
A mi żal niewinnej rodziny z UK…
Tomek
11 miesięcy temu
Ciekawe Jaki rząd pobierał podatki za tą samowole konstrukcyjną i zabójstwo tych ludzi?
Janek
11 miesięcy temu
Moim zdaniem to powinni przetestować łóz samą bez załogi czy wytrzyma takie ciśnienie a dopiero po testach zasiąść za stery
Justyna
11 miesięcy temu
Zostawcie Titanica ...
cynik33
11 miesięcy temu
Tworzywa sztuczne, żywice zbrojone włókami węglowymi bo z tego zbudowany był ten pojazd maja wiele wad. Przede wszystkim ogromną sztywność i zupełny brak elastyczności ,granicy plastyczności. Czegokolwiek co pozwalałoby określić granicę wytrzymałości. Do tego nie są powtarzalne. Bardzo dużo zależy od staranności produkcji a to robi się ręcznie. Wadą też są pęknięcia zmęczeniowe zbrojenia. Nie do wykrycia gołym okiem. Osłabiają one konstrukcję a efektem jest nagły spadek wytrzymałości. Kolejny problem. Nie są idealnie szczelne. Co się dzieje z cząsteczkami gazu czy wody obecnymi w strukturze podczas szybkiego wynurzania? Rozszerzają się pewnie gwałtownie i rozsadzają strukturę, wiązania polimerowe. Jakiś powód jest że w profesjonalnych zastosowaniach podwodnych tworzyw tych sie nie używa.
kasia
11 miesięcy temu
Nie rozumiem, co może być takiego ciekawego w oglądaniu wraku statku w 100 lat po katastrofie? Płacić za to 250 000 dolarów i jeszcze podpisywać zgodę na zgon? Nie można było tych pieniędzy przeznaczyć np. na leczenie biednych dzieci w Afryce zamiast wyrzucać na dno oceanu?
...
Następna strona