Joanna Kołaczkowska, członkini kabaretu Hrabi, odeszła w otoczeniu najbliższych. Informację o jej śmierci przekazano w mediach społecznościowych w nocy z 16 na 17 lipca. Osierociła córkę. "Walczyła dzielnie, z godnością, z nadzieją. My razem z nią" – napisano w oświadczeniu. Mimo licznych sukcesów na scenie, jej życie osobiste było pełne wyzwań. Artystka kabaretowa już wcześniej zmagała się z chorobą nowotworową. Oprócz tego przeszła dwa rozwody.
Refleksje o miłości
W marcu 2025 r. Kołaczkowska wystąpiła w programie Marzeny Rogalskiej w radiu Złote Przeboje. Podczas rozmowy artystka, mająca za sobą dwa nieudane małżeństwa, zastanawiała się nad istotą miłości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ojej, ja mam co chwilę nowe przemyślenia. Moje ostatnie przemyślenie, że praktycznie nie wiadomo, czy ta miłość istnieje, albo jeżeli istnieje, to co to jest. Czym to jest? Też bardzo często ludzie, najczęściej, rozstają się pomimo tego, że się kochają. Rozstają się i to mnie dziwi - mówiła.
Członkini kabaretu Hrabi wyjawiła, że często myliła zauroczenie z miłością.
To mnie tak jakoś szokuje. Nie wiadomo, jakie ona [miłość] ma znaczenie i czy nie przeceniamy czasem jej znaczenia i czy w ogóle rozpoznajemy? Ile razy wydawało mi się, że to jest miłość we mnie, a to było tylko zauroczenie, fascynacja, podziw - stwierdziła aktorka.
Ostatnie chwile
Kołaczkowska odeszła spokojnie, bez bólu, wśród bliskich. Kabaret Hrabi, z którym była związana, wyraził głęboki żal z powodu jej odejścia. "Wierzyliśmy w cud. Cud nie nastąpił" – dodano w oświadczeniu. Aktorkę pożegnało za pośrednictwem mediów społecznościowych wielu jej kolegów i koleżanek z branży, w tym m.in. Szymon Majewski, z którym łączyła ją wieloletnia przyjaźń.