W kwietniu media obiegła informacja o chorobie nowotworowej Joanny Kołaczkowskiej. Artystka wycofała się wtedy z działalności scenicznej, a także z mediów społecznościowych. Od czasu do czasu dziękowała za wsparcie, a wiadomości o stanie zdrowia przekazywali jej bliscy i koledzy po fachu. W nocy ze środy na czwartek członkowie Kabaretu Hrabi poinformowali o śmierci 59-latki, w sieci zaczęły się pojawiać wzruszające słowa pożegnania od osób, z którymi współpracowała.
ZOBACZ: Joanna Kołaczkowska ostatnie nagranie w sieci zamieściła w kwietniu. Zwróciła się wówczas do fanów
Joanna Kołaczkowska zdradziła, że myślała o śmierci
Joanna Kołaczkowska nie unikała tematu przemijania, mówiła o nim głównie w kontekście niespodziewanego odejścia swojego ojca. W 2022 roku podczas rozmowy z Piotrem Jaconiem w programie "Piotr Jacoń. Bez polityki" artystka zdradziła, że z kolegami z Kabaretu Hrabi rozmawiają o śmierci. Opowiedziała także o tym, że mają w zespole ustalone, co ma się wydarzyć, jeśli ktoś z nich umrze.
Dla mnie najgorsze jest bycie zaskoczoną czymś niemiłym, więc nie chciałabym być zaskoczona. Już tak sobie wszystko ustaliliśmy. Co będzie, jak ktoś pierwszy odejdzie, co z resztą? Czy się będziemy opiekować wdowami albo wdowcem? Mamy to wszystko przemyślane dzięki mnie albo przeze mnie. Chciałabym, żeby to się już nie powtórzyło, a przecież się powtórzy. Co będzie z zespołem, czy będziemy grać? Ja się bardzo tego boję - wyjawiła.
Artystka relacjonowała także, że podczas rozmyślań o przemijaniu ważne jest dla niej to, co stanie się z jej bliskimi, kiedy umrze.
Oczywiście, że się martwię przede wszystkim o ludzi. Co z ludźmi? Co z rodziną? Co z najbliższymi? Ale też zamartwiam się, co z moim ulubionym mebelkiem? Co ze zwierzęciem? Co ze zdjęciami? Mnie się to wydaje bardzo ważne - stwierdziła, po czym podsumowała:
Próbuję skontrolować ten czas, kiedy już mnie nie będzie, ale przecież się tego nie da zrobić. Ciężka sprawa. Ale uważam, że można się też na to uśmiechnąć.