Kayah gorzko o byłych partnerach: "Nigdy nie zaznałam odwzajemnionej miłości"
Kayah przy okazji zbliżającego się koncertu na 30-lecie kariery rozlicza się z przeszłością. W nowym wywiadzie dla Plejady piosenkarka otworzyła się na temat miłości. Uważa, że nikt jej szczerze nie pokochał.
Kayah od lat uznawana jest za jedną z najbardziej charyzmatycznych polskich artystek, która zachwyca publiczność niepowtarzalnym głosem i emocjonalnymi tekstami. Może się pochwalić niezłym dorobkiem, który obejmuje wiele przebojów oraz współprace ze znanymi artystami.
Podczas tegorocznego Polsat Hit Festiwal piosenkarka będzie świętować 30-lecie kariery. Zbliżający się jubileusz to dla Kayah czas na refleksje związane z działalnością artystyczną oraz tym, jak wyglądało jej życie. W nowym wywiadzie otworzyła się na temat miłości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Patricia Kazadi o utworze "Ganesha". Dlaczego zaprosiła do duetu Kayah?
Kayah nigdy nie doświadczyła prawdziwej miłości
Kayah ma na koncie kilka poważnych związków, jednak żaden z nich nie przetrwał próby czasu. Dziś artystka uważa, że nie było jej dane zaznać prawdziwej miłości, która przyniosłaby jej spełnienie. W rozmowie z Plejadą stwierdziła, że niektórzy mężczyźni wykorzystywali jej status, aby sami mogli wspiąć się po szczeblach drabiny społecznej.
Mam wrażenie, że nigdy nie zaznałam odwzajemnionej miłości. Takiej szczerej, uczciwej i prawdziwej. Dla wielu mężczyzn byłam trampoliną i przepustką do świata, o jakim marzyli. Myślę, że żaden z nich nie był wart aż takiego oddania z mojej strony. Ludzie generalnie nie szanują miłości - wyznaje.
Jednym z najbardziej emocjonalnych utworów w repretuarze Kayah jest "Prócz ciebie nic", który przed laty nagrała z Krzysztofem Kiljańskim. Artystka planuje wykonać go podczas jubileuszowego koncertu w Sopocie. Nie ukrywa, że obawia się tej chwili.
Nie wiem, jak to przeżyję. Ta piosenka, wraz z "Nie ma, nie ma ciebie", sprawiają, że budzą się we mnie niesamowite emocje. Boję się, że się rozkleję, zacznę płakać i rozłożę na tablicę Mendelejewa. A nie chcę tego robić na scenie, nie chcę fundować tego publiczności. To może być jednak silniejsze ode mnie. Ta piosenka ma mnóstwo interpretacji. Dochodziły mnie słuchy, że nawet księża cytują ją z ambony. Moim zdaniem świadczy to o sile tego utworu - tłumaczyła.
Kayah przeżyła stan bliski zawałowi serca
Kayah wróciła również wspomnieniami do trudnego okresu w życiu, związanego ze stratą ukochanego psa Greya oraz ojca. W trakcie trwania trasy koncertowej z Miuoshem i Zespołem Pieśni i Tańca Śląsk artystka trafiła do szpitala z objawami przypominającymi zawał serca.
Gdy byliśmy w Bielsku-Białej, moje serce zwariowało. Przyjechała po mnie karetka i wylądowałam w szpitalu ze wszystkimi objawami zawału. Spędziłam noc pod kroplówką. Rano okazało się, że to fałszywy alarm, że to wszystko ze względu na moje złamane serce - wspomina.
Kayah przyznała, że w tych wszystkich trudnych chwilach muzyka była dla niej zawsze ostoją. Nie wyobraża sobie życia bez występowania na scenie.
Scena to nie całe moje życie, ale całe moje życie to także scena. Uwielbiam na niej być! Ostatnio przyjaciele doradzali mi, że powinnam tak wszystko zorganizować, żeby - tak, jak chociażby Dawid Podsiadło - grać tylko kilka koncertów w roku, a przez resztę czasu realizować swoje inne pasje i podróżować po świecie. No nie wiem. Chyba nie umiałabym tak funkcjonować.
Zobacz: Nadmorski wypoczynek Kayah: krótka drzemka na molo, spacer po Monciaku, kawka z przyjaciółką