Kazik Staszewski donosi z SOR-u o stanie zdrowia: "Taki widok czeka mnie przez najbliższe kilka dni"
Kazik Staszewski, znany lider zespołu Kult, trafił do szpitala z powodu poważnych komplikacji po operacji usunięcia wyrostka. Artysta poinformował o swoim stanie zdrowia za pośrednictwem mediów społecznościowych, ujawniając, że sprawa jest poważniejsza, niż początkowo przypuszczano.
Kazik Staszewski nie ma obecnie najlepszej passy. W czwartek muzyk poinformował fanów za pośrednictwem Facebooka, że mierzy się z problemami zdrowotnymi. Mowa o komplikacjach po operacji wyrostka. 62-latek przekazał, że zabieg wykonano nieprawidłowo, co doprowadziło do groźnej infekcji.
W jednym z wpisów, który pojawił się w czwartek 4 grudnia, Staszewski wyjaśnił:
Źle wykonano mi zabieg usunięcie wyrostka. Zostawili jakiś farfocel na końcu. Leżę na Oiomie w szpitalu na Teneterce z rozpoznaniem ropowicy. Zostaję zatrzymany w szpitalu na SOR-ze. Sprawa jest poważniejsza. Mówią coś o sepsie - napisał muzyk.
Kazik o swojej nowej płycie: "Ja się w ogóle nie spodziewałem, że będzie nawet połowa egzemplarzy sprzedanych"
Przyszłość Kazika Staszewskiego
Nieco później przekazał, że najprawdopodobniej konieczna będzie u niego operacja. W godzinach wieczornych z kolei opublikował zdjęcie ze szpitalnego łóżka.
Taki widok czeka mnie przez najbliższe kilka dni — napisał Staszewski.
O godzinie 20 muzyk zamieścił nagranie ze szpitala, pod którym poinformował, że najprawdopodobniej będzie zmuszony odwołać dalszą część trasy w obliczu problemów ze zdrowiem.
Zostaję zatrzymany w szpitalu na SOR-ze. Sprawa jest poważniejsza. Mówią coś o sepsie. Ten ból czułem już w Łodzi. Było źle już wtedy, ale trzeba było zakończyć. Próbowałem ratować się, jak mogłem, a g*wno mogłem. Wygląda, że koncerty teneryfskie zakończą obie trasy. Wolę żyć. Pozdrawiam - czytamy w opisie.
Troska o zdrowie
Problemy zdrowotne to nie jedyne trudności, z jakimi artysta musiał zmierzyć się ostatnio. Kilka dni wcześniej, podczas koncertu w Zielonej Górze, jego zachowanie wzbudziło kontrowersje. Staszewski tłumaczył, że stan ten był efektem błędnego połączenia leków przeciwbólowych z alkoholem.
W trosce o swoje zdrowie chcąc "ratować się" przed covidem oraz dokuczliwym bólem brzucha – komentował muzyk, przyznając, że takie działanie było poważną lekkomyślnością.
Muzyk przeprosił swoich fanów za niedogodności podczas koncertu i wyraził ubolewanie nad całą sytuacją, podkreślając, że serdecznie żałuje swojego postępowania.