Klaudia El Dursi wspomina "problemy z jedzeniem": "Straszny czas. Nie jadłam PRAWIE NIC"
Klaudia El Dursi wróciła wspomnieniami do czasu, gdy zmagała się z uporczywymi dolegliwościami gastrycznymi, w wyniku których drastycznie schudła. Pokazała zdjęcie z tamtego okresu.
Klaudia El Dursi niedawno po raz trzeci została mamą, wydając na świat wymarzoną córkę, która otrzymała imię Carmen. Aktualnie życie celebrytki kręci się wokół pociechy, zarwanych nocek i powrotu do formy sprzed ciąży. 36-latka wyznała, że choć "nigdy nie była zadowolona ze swojej sylwetki", aktualnie nie narzuca sobie presji, by jak najszybciej zrzucić nadprogramowe kilogramy.
Zobacz: Klaudia El Dursi o powrocie do formy sprzed ciąży: "NIGDY nie byłam zadowolona ze swojej sylwetki"
Klaudia el Dursi wspomina casting do "Top Model"
Klaudia El Dursi o problemach zdrowotnych
Świeżo upieczona mama o tym, co się u niej dzieje, na bieżąco opowiada na Instagramie. W niedzielę zorganizowała na Instastories Q&A. Jak można się domyślić, większość pytań internautów w mniejszym bądź większym stopniu związana była z pojawieniem się na świecie małej Carmen. Jedna z obserwatorek postanowiła zapytać modelkę o "problemy z jedzeniem". Przypominamy, że jakiś czas temu, jeszcze przed ciążą, była uczestniczka "Top Model" wyznała, że zmaga się z uporczywymi dolegliwościami gastrycznymi. Wyjaśniła wówczas, że to za sprawą m.in. zakażenia bakterią Helicobacter pylori, zespołu jelita drażliwego czy przepukliny rozworu przełykowego, wyraźnie schudła.
Klaudi El Dursi pokazała zdjęcie z okresu, gdy ważyła 47 kilogramów
Jak wyszłaś z problemów z jedzeniem? Nie bałaś się, że w ciąży wrócą ci jakieś lęki? - brzmiało pytanie fanki.
W odpowiedzi El Dursi zamieściła zdjęcie, na którym widzimy ją w bieliźnie. Uwagę zwraca wyjątkowo szczupłe ciało celebrytki.
To był straszny czas w moim życiu. Przy wzroście 174 cm ważyłam 47 kg. Walka o każdy kęs czy łyk wody... - zaczęła, odpowiadając obserwatorce.
Po szeregu różnych leczeń, przyjętych antybiotyków i stosowania różnych diet, doszło do sytuacji, że nie jadłam już prawie nic. Ciągle źle się czułam, miałam przeróżne dolegliwości ze strony układu pokarmowego - kontynuowała, wspominając trudny czas.
Następnie ujawniła, jak poradziła sobie z problemem.
Doszedł do tego lęk i wtedy postanowiłam, że czas pomóc sobie, zaczynając od głowy. Sięgnęłam po leki i sytuacja małymi krokami zaczęła się poprawiać. Do tego niekonwencjonalne leczenie - tym, co daje nam matka natura - i po kilku miesiącach nigdy nie było lepiej. Leki odstawiłam i tak już zostało. Mam nadzieję, że to zamknięty rozdział w moim życiu - skwitowała.
Wiedzieliście, że było z nią aż tak kiepsko?