Książę William domaga się, by jego ojciec WYRZEKŁ SIĘ księcia Andrzeja i Sarah Ferguson po aferze z Epsteinem. "Przynoszą WSTYD rodzinie"
Konszachty Jeffreya Epsteina z księciem Andrzejem i Sarah Ferguson wyraźnie osłabiły ich pozycję w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Książę William przedstawił ponoć ojcu swe zdecydowane stanowisko. Uważa, że wujek i jego była żona powinni ponieść surowe konsekwencje swych dawnych czynów.
Książę Andrzej nie bez kozery nazywany jest czarną owcą wśród royalsów. Jego rzekomo bujne życie erotyczne zostało rozłożone na czynniki pierwsze na kartach wydanej miesiąc temu biografii. Pikanterii dodaje fakt, że większość skoków w bok jurnego royalsa przypadła na czas tworzenia związku małżeńskiego z Sarah Ferguson. Pomimo sformalizowanego niemal 3 dekady temu rozwodu wciąż dzielą codzienność pod jednym dachem, ciesząc się z zachowania tytułów księcia i księżnej Yorku.
Na szczycie listy grzechów młodszego brata króla Karola III znajdują się jego powiązania z nieżyjącym od 6 lat Jeffreyem Epsteinem, amerykańskim finansistą skazanym za liczne przestępstwa seksualne. Multimilioner miał posiadać haki na księcia w postaci taśm przedstawiających jego łóżkowe uciechy. Eksplozja katastrofy wizerunkowej eksmałżonków nastąpiła wraz z ujawnieniem informacji o kontaktach, jakie przez lata miał utrzymywać nie tylko z Andrzejem, ale również z jego byłą żoną.
Książę William oczekuje od ojca podjęcia stanowczych kroków
Sarah Ferguson, która publicznie odcięła się od Epsteina po skazaniu go przez sąd stanowy na Florydzie za wykorzystywanie seksualne nieletnich, prawdopodobnie utrzymywała z nim kontakt mailowy. W jednej z wysłanych do niego wiadomości nazwać go miała nawet "prawdziwym przyjacielem".
Jak mogę ci wystarczająco podziękować? Jesteś prawdziwym przyjacielem i pewnego dnia odwdzięczę się tobie. Ale teraz brakuje mi słów, by ci podziękować. Czasami serce mówi więcej niż słowa. Masz moje serce. Z wielką miłością, drogi Jeffreyu - czytamy w treści maila ujawnionego przez "Daily Mail".
Księżna Yorku odczuła już brzemienne skutki podtrzymywania relacji z owianym złą sławą mężczyzną. W ciągu doby od publikacji tekstu aż 7 organizacji charytatywnych ogłosiło zerwanie z nią współpracy. W opinii księcia Williama nie jest to jednak wystarczająco dotkliwa kara. Następca tronu ponoć już spotkał się z ojcem, by przekonać go do podjęcia konkretnych kroków względem swojego wuja i jego byłej żony.
William jest jeszcze bardziej przekonany niż król, że Andrew i Fergie przynoszą wstyd rodzinie. Nadal będzie próbował namówić ojca do podjęcia działań - twierdzi źródło cytowane przez brytyjski dziennik.
Starszy syn Karola wskazał na eksmisję pary książecej Yorku z zamieszkiwanej przez nich rezydencji Royal Lodge jako absolutne minimum. Poza zmuszeniem ich do samodzielnego utrzymywania się zasugerował również ojcu zakazanie im udziału w świątecznych uroczystościach. Monarcha podobno przychylił się do tej prośby. Pomimo tego nie zamierza rezygnować z kontaktów z Andrzejem i byłą bratową, którzy, w odróżnieniu od księcia Harry'ego, w każdej sytuacji stali za nim murem.
Różnica między Yorkami a Sussexami polega na tym, że Andrew i Fergie nigdy publicznie nie krytykowali monarchii ani króla. Przyjaciele Andrew twierdzą, że nawet prywatnie nie słyszeli, żeby kiedykolwiek powiedział złe słowo o swoim bracie - dodał tajemniczy informator.
Jednym z możliwych scenariuszy jest też namówienie Sarah Ferguson do udzielenia szczerego wywiadu, w którym wyczerpująco wyjaśniłaby charakter swojej relacji z Jeffreyem Epsteinem. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób wpłynie to na utrzymywanie przez nią patronatów nad pozostałymi organizacjami charytatywnymi. Według nieoficjalnych źródeł jest to warunek, by wspólnie z byłym mężem utrzymali dotychczasowe miejsce zamieszkania.