Biografia księcia Andrzeja odsłania sekrety jego życia erotycznego: ponad 1000 kochanek (!) i wynajmowanie Tajek na jedną noc...
Autor biografii poświęconej księciu Andrzejowi rozłożył jego bujne życie erotyczne na czynniki pierwsze. Według szczegółowych relacji, za idealnie skrojonymi garniturami i poważnym wyrazem twarzy kryje się prawdziwy grzesznik. Książę Yorku już od nastoletnich czasów cieszył się powodzeniem u płci przeciwnej, co rzekomo sprytnie wykorzystywał w późniejszych latach.
Jeszcze przed oficjalną premierą książki "Entitled: The Rise and Fall of the Yorks", która rzuca zupełnie nowe światło na życie księcia Andrzeja i zgłębia jego burzliwą relację z byłą żoną, Sarah Ferguson, w zagranicznych mediach zawrzało po ujawnieniu części jej fragmentów. Jeden z nich zawiera wątek bójki, do jakiej miało dojść między nim a jego bratankiem. Kontrowersyjny przedstawiciel rodziny królewskiej rzekomo został uderzony przez księcia Harry'ego, po tym jak pokusił się o niewybredny komentarz względem Meghan Markle, która w jego opinii kompletnie nie nadaje się na żonę i reprezentantkę brytyjskiego dworu.
Twórca biografii, ceniony historyk Andrew Lownie, poświęcił jeden z najbardziej obszernych rozdziałów na obfite życie erotyczne 65-latka. Jak twierdzi, w czasach kształcenia się w szkole Gordonstoun, do której zaczął uczęszczać w wieku 13 lat, rówieśnicy nadali mu niechlubny przydomek "Randy Andy". Zyskane miano zapewne imponowało nastolatkowi, który już wtedy mógł pochwalić się pierwszymi doświadczeniami seksualnymi. Z perspektywy czasu i ujawnianych skandali z jego udziałem, na czele z powiązaniami ze skazanym pedofilem, Jeffreyem Epsteinem, okazało się ono jego największym brzemieniem.
Książę Andrzej zdradzał żonę niedługo po ślubie
Według słów autora przez łóżko naczelnego skandalisty wśród royalsów przewinęło się ponad 1000 kobiet. Na obszernej liście jego kochanek miały znaleźć się zarówno gwiazdy filmów dla dorosłych, jak i postaci z kręgów politycznych. Zdarzało się ponoć też, że po opuszczeniu klubów nocnych, w których nie stronił od uciech, towarzyszyły mu nowo poznane barmanki i tancerki erotyczne. Swą niepohamowaną chęć doświadczania kolejnych przygód damsko-męskich tłumaczył pozostawaniem w otwartej relacji z żoną.
Chciał, żebym angażowała się w pikantne praktyki seksualne. Nie znał żadnych granic. Powiedział, że jego żona też posiada wielu partnerów na boku. Po powrocie do Londynu nigdy więcej nie kontaktowaliśmy się ze sobą. Miałam wrażenie, że wykorzystał mnie przez te kilka dni, żeby móc spełniać swoje najskrytsze fantazje - zrelacjonowała była modelka, która podobno uległa czarowi mężczyzny.
Wspomniana w jej relacji Sarah Ferguson, która, o dziwo, po prawie 30 latach od uzyskanego rozwodu utrzymuje z byłym mężem przyjacielskie relacje i dzieli z nim posiadłość Windsor Royal Lodge, miała doświadczać upokorzeń z jego strony już w pierwszych miesiącach po zawarciu związku małżeńskiego.
Sarah odkryła, że Andrew okłamywał ją w kwestii czasu trwania urlopu. Wyjeżdżał z domu kiedy miał jeszcze kilka dni wolnego. W rzeczywistości jechał do innych kobiet, co doprowadzało ją do szału - powiedział jego kierowca cytowany przez autora.
Biografia potwierdza krążące od dawna plotki o spędzaniu przez księcia Andrzeja w domu zaledwie 42 dni w ciągu roku. Kobieta jednak nie pozostawała mu dłużna. Według dalszych opisów zawartych w publikacji, jednym z adoratorów Brytyjki był dobry znajomy jej męża, John Bryan. Okazało się to jednak marnym wynikiem w odniesieniu do kochliwego brata obecnego monarchy, który prawdopodobnie "spał z tuzinem kobiet" w ciągu niespełna roku od ślubu.
Bohater książki przeżył szalone przygody w Tajlandii
W książce "Entitled: The Rise and Fall of the Yorks" natrafimy również na relacje świadków, którzy opisali okoliczności reprezentowania rodziny królewskiej przez księcia Andrzeja podczas Diamentowego Jubileuszu Króla Tajlandii w 2006 r. Oficjalna wizyta miała okazać się jedynie pretekstem do spełnienia najdzikszych żądzy niespełna 50-letniego wówczas royalsa. Najważniejszy punkt jego listy życzeń zawierał sprowadzenie ponad 40 kobiet do jego apartamentu.
Często, gdy jedna kobieta wychodziła z pokoju, od razu pojawiała się kolejna. W niektóre dni przychodziło do niego ponad 10 kobiet, co wprawiało personel w osłupienie - podaje Andrew Lownie w oparciu o relacje jednego z byłych pracowników hotelu.
Pod tymi słowami podpisał się ekspert ds. rodziny królewskiej Tom Sykes z portalu Daily Beast. Jak twierdzi, plotki o tej szalonej podróży krążyły w kuluarach już od wielu lat. Dziennikarz wspomniał o chęci "dostępu do całego wachlarza kobiecych ciał", argumentując to "przywilejem pełnionego urzędu". Ponadto, wraz z pewnym anonimowym dygnitarzem "wysyłali sobie nawzajem dziewczyny", opłacając im przejazdy luksusowymi limuzynami.
Długo wyczekiwana biografia księcia Andrzeja ujrzy światło dzienne dokładnie za tydzień, 14 sierpnia. Aż strach pomyśleć, jakie jeszcze smaczki odkryjemy wraz z jej lekturą.
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje 20-letnia kuzynka księcia Williama i księcia Harry'ego. Obok jej ciała znaleziono broń