27 lipca miną już 3 lata od śmierci synka Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka. Zaledwie roczny Oliwier zmagał się z rzadką odmianą nowotworu wątroby. Jego mama czyniła wszelkie starania, by chłopiec wygrał walkę z chorobą. Chcąc zapewnić mu specjalistyczne leczenie w klinice w Izraelu, założyła dwie zbiórki internetowe, z których dochód w całości miał opłacić koszty operacji.
Po niezwykle bolesnej stracie okupionej łzami rodzicielki i licznymi publikacjami, w których opisywała swój niewyobrażalny ból, była uczestniczka programu "Top Model" otrzymała serię bolesnych ciosów ze strony internautów. Początkowo kierowane do niej wyrazy współczucia zaczęły ustępować miejsca insynuacjom, jakoby pozyskane środki od darczyńców przeznaczyła wyłącznie na własne potrzeby. W końcu ugięła się pod naciskiem obraźliwych pomówień, publikując rozliczenie z każdej pozyskanej złotówki.
Magdalena Stępień wraca do najtrudniejszych chwil w swoim życiu
34-latka przyjęła zaproszenie do podcastu serwisu Świat Gwiazd prowadzonego przez Mateusza Szymkowiaka. Tuż przed premierą odcinka opublikowano prawdopodobnie najbardziej poruszający fragment ich rozmowy. Z zapowiedzi wynika, że będzie to ostatni taki wywiad Stępień.
Naprawdę wolałabym umrzeć, niż drugi raz prosić o pomoc ludzi po tym, co przeżyłam. To jest coś, co chciałam, żeby wybrzmiało. To są mocne słowa, ale przysięgam, że prosić drugi raz i przeżywać to piekło? Nigdy w życiu, naprawdę, dlatego zabezpieczyłam siebie na tyle, ile mogłam. To samo powiedziałam mojej rodzinie, że nie chcę prosić nigdy już o pomoc. To nie wynika z tego, że ja się czegoś boję, że coś zrobiłam nie tak, tylko to, jakie miałam chwilami myśli, że już naprawdę myślałam, że to już jest koniec, że już nie dam rady, że tego nie dźwignę, to tylko ja wiem, co przeżywałam - szczerze wyznała.
Magdalena Stępień zdradziła, że terapeutka, z którą regularnie się spotykała, nie stwierdziła u niej depresji. Pomimo wielu trudnych doświadczeń podyktowanych m.in. wczesnym małżeństwem i brakiem ojca w okresie dzieciństwa, przyznała, że "sama nie wie, skąd ma w sobie tyle siły".
Ja nie poszłam w kierunku takiego crazy lifestyle, że teraz mogłabym być zrozumiana, no bo przecież straciłam dziecko. Nie, właśnie, że poszłam w kierunku pokory i takiego pokazywania światu, że można się podnieść, ale naprawdę trzeba dalej uważać. Tych emocji we mnie jest mniej. To też mnie kosztowało bardzo dużo, bo kiedyś to ja byłam taka emocjonalna, tu płakałam, tu gadałam. Ja widzę teraz różnicę tej Magdy - podkreśliła w rozmowie z Światem Gwiazd odmieniona celebrytka.