Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kafel
|

Marianna Gierszewska w odważnym portrecie ze stomią: "Wciąż widzę części siebie, które pamiętają i nie ufają" (FOTO)

55
Podziel się:

Marianna Gierszewska, normalizująca życie ze stomią, opublikowała w sieci nowy wpis, w którym podzieliła się swoimi przemyśleniami o dochodzeniu do zdrowia.

Marianna Gierszewska w odważnym portrecie ze stomią: "Wciąż widzę części siebie, które pamiętają i nie ufają" (FOTO)
Marianna Gierszewska w odważnym portrecie ze stomią: "Wciąż widzę części siebie, które pamiętają i nie ufają" (FOTO) (AKPA)

Marianna Gierszewska to aktorka, która szerszemu gronu dała się poznać dzięki swoim rolom w "Rojście" czy "Pułapce". W ostatnim jednak czasie nieco mniej słychać o jej sukcesach zawodowych - te zostały niestety przyćmione kłopotami zdrowotnymi.

Gierszewska żyje ze stomią, a w internecie stara się obalać szkodliwe stereotypy na jej temat. Otwarcie porusza też nieoczywiste i trudne tematy, będące niejednokrotnie przedmiotem tabu. Przypomnijmy, że aktorka w 2021 roku została matką, a niedawno zrelacjonowała nawet, jak wygląda życie intymne, w tym uprawienie seksu, ze stomią.

O życiu z diagnozą wrzodziejącego zapalenie jelita grubego Marianna opowiada na swoim Instagramie, gdzie obserwuje ją już ponad 100 tysięcy osób. Tam też dzieli się autentycznymi fotografiami, na których nie wstydzi się pokazywać pooperacyjnych blizn.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pozuje w bikini mimo ciężkiej choroby

Marianna Gierszewska w intymnym portrecie

Aktorka opublikowała niedawno nowy wpis, w którym tym razem na tapet wzięła skomplikowany proces dochodzenia do zdrowia, który jej zdaniem silnie powiązany jest z samoakceptacją. Przemyśleniom Gierszewskiej towarzyszyła także odważna fotka, na której kobieta pokazała się w samej bieliźnie, eksponując widniejące na jej skórze bruzdy.

Być może nigdy nie będziesz w pełni zagojony i uznanie tego, jest także częścią procesu gojenia. Bo po co Ty to robisz? Żeby było odhaczone? Żeby można było krzyczeć na Instagramie, że masz PRZEPRACOWANE? - czytamy zaczepne pytania Gierszewskiej.

Aktorka zaznacza, że chociaż wciąż uczy się akceptować siebie, to wie że ma w sobie takie zakamarki psychiki, które mogą ją w jakiś sposób "zablokować":

Pracuję z własnym ciałem i duchem od ponad dekady i wciąż mam w sobie otwartość na dotykanie kolejnych warstw mojego lęku, niepewności i bólu… Wciąż widzę części siebie, które się boją. Które pamiętają. Które nie ufają. Które nie znają. Które wolą nie czuć. To ja. To też ja. Zdrowienie jest drogą, która nie ma końca. To ścieżka, którą wybierasz żyć, codziennie. Codziennie dla siebie - podkreśliła Marianna.

Zobaczcie najnowsze zdjęcie Marianny Gierszewskiej, któremu towarzyszy powyższe przesłanie. Doceniacie taką otwartość?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(55)
Mat
rok temu
Dla tych którzy pytają: ,,Po co ten artykuł?". - Po to, żebyś nie był śmiertelnie przerażony, kiedy nagle ten problem Ciebie akurat dopadnie. (Trudno to sobie wyobrazić?) Może lepiej poznać temat i oswoić lęk, zanim nas zaskoczy... Słowa uznania dla osób, które tak odważnie przełamują tabu - ,,o tym sìę nie mówi" i na swoim przykładzie pokazują, jak sobie radzą... Podziwiam!
życie_z_crohn...
rok temu
W świecie pełnym zgiełku, pędu za postępem, pieniędzmi, sławą, ludzie często zapominają o zdrowiu. My, jako chorzy, którzy spośród tysięcy mamy odwagę o tym mówić głośno, pokazujemy światu, jaka jest prawda, jak ciężko czasem powiązać każdy dzień ze sobą. Nie robimy po to, by się żalić czy zabiegać o atencję. Robimy to dla innych ludzi. Kiedy w końcu wielu z Was zrozumie z czym mierzy się ludzkość? Z czym mierze się chorzy? Będąc zdrowym, każdy młody człowiek czuje się nieśmiertelny. Nie dba o siebie. Tak naprawdę jedynym obrońcą, który stoi na straży jego równowagi są jelita, jest mikrobiom. Jeśli w porę ludzie nie otrząsną się z letargu i nie zrozumieją tego, czeka ich sroga zemsta ich własnego organizmu. To właśnie po to tworzymy takie treści. Po to ta pani o tym mówi głośno i pisze na swoim portalu. By reszta zrozumiała, jak to jest być w epicentrum piekła, w jakim my chorzy się znajdujemy. Choruje od dziecka, od pierwszych objawów 23 lata Crohn zabrał mi młodość, dużo perspektyw i możliwości. Ale nigdy nie pomyślałem o tym, że mogę się poddać. Dlaczego? Bo chciałbym pokazać, jak żyć Crohnem tym, którzy zachorowali i tym którzy wkrótce mogą zachorować. Pamiętajcie kochani, że przyszłość jest niewiadomą. Nie szydzcie z ludzi niepełnosprawnych, nie oxenijacie po pozorach. NZJ to choroby, których często nie widać. To wcale nie oznacza, że ich nie ma. Zanim rzucicie kamień, zastanówcie się, czy aby na pewno tą osobę nie trawi choroba od środka. Czy tak trudno wykazać empatię względem drugiego człowieka? Czy jest to, aż takie wyzwanie?
Melba
rok temu
Dzielna jest, to jest bardzo przykra i bolesna choroba. Leżałam na chirurgii w jednej sali z młodą, przemiłą dziewczyną, którą czekała kolejna stomia... Nie zawsze jeden zabieg wystarcza, by uspokoić jelita. W porównaniu mój pobyt tam i operacja była drobnostką. Życzę Mariannie i wszystkim, którzy mają podobne przeżycia za sobą zdrowia, siły i tego, by mimo stomii żyli pełnią życia.
Yeti
rok temu
Brawo młoda, trzymaj tak dalej!
Popi
rok temu
To przykład na to że takie artykuły są potrzebne. Nigdy nie wiemy co nas czeka, a to pokazuje że nie jesteśmy w tym osamotnieni, że takich cierpiących ludzi jest wiecej. Pozwalają oswoic się. Nie jakas wypacykowana fotka że szpitala z wkłutą kropluweczką, że niby tak bardzo chora, a w kropluwce witaminy czy glukoza.
Najnowsze komentarze (55)
i tyle w tema...
rok temu
przynajmniej raz pudelek na coś się przydał. Brawo dla tej pani za podejmowanie trudnego, osobistego tematu.
wew
rok temu
stomia dotyczy ludzi bezglutenowych ,z ktorych tak bardzo chetnie ludzie lubia sobie robic beke
Parcienaszkło
rok temu
Usunęli wszystko co się dało i same ochy i achy zostały
Ewa
rok temu
To zdjęcie jest tak pięknie pozytywne, że pierwszy raz w życiu musiałam napisać komentarz na Pudelku
Nata
rok temu
Dobrze, że mówi otwarcie o stomii. Gdy prawie 6 lat temu urodził się mój Syn i usłyszałam, że koniecznie jest wyłonienie stomii byłam w szoku ,bo nie miałam pojęcia jak się z tym funkcjonuje. Stomia nie jest straszna, a najważniejsze, że ratuje życie.
gosc
rok temu
Dla nich wszystkich jest w ogóle jakieś życie bez instagrama ? Już nawet filozofie życiowe muszą tworzyć o instagramie w tle
wwww
rok temu
Ładna, zgrabna, naturalna dziewczyna.
Ewa
rok temu
Marianno jestes piekna i dzielna! Podziwiam Cie! Tak trzymaj! Powodzenia!! Ps. Ja tez walcze z neuralgia nerwu sromowego juz 6 lat i takie osoby jak Ty sa dla mnie wsparciem!!
Gość
rok temu
Dużo zdrowia dla Pani. Szacunek za podjęcie walki o Siebie. Jest Pani bardzo wartościową osobą. Medycyna idzie do przodu, nie zapominajmy o tym bo nadzieję trzeba mieć zawsze
Bbb
rok temu
Ale piekny człowiek, i z zewnątrz i wewnątrz. Nie biadoli, nie narzeka a stara się ze swojej choroby zrobić coś dobrego. Szacunek Mam do niej!
xxxx
rok temu
do wszystkich osób, które piszą po co i tak dalej- jestem młodą osobą, od lat dzieciństwa, lat nastoletnich zmagam się z problemami z jelitami- nawet nie wiecie ile szans i możliwości mi to zabrało, praktycznie rzuciłam studia przez rzut choroby, nie jestem w stanie normalnie wysiedzieć na zajęciach 1.5h, pracować mogę tylko zdalnie, jakakolwiek podróż odpada, jeżdżenie komunikacją miejską to stąpanie po cienkiej linie, osoby zdrowe nigdy tego nie zrozumieją ile choroba zabiera- młodość, znajomości, związki, imprezy, szczęście i pewnosc siebie... brak zrozumienia i bycie uwiązanym sam ze sobą plus twoja choroba, Marianna ma w sobie dużo siły, że publikuje i walczy, ja już dawno się poddałam, że znajdę kogoś mnie zrozumie i zaakceptuje, do tej pory spotykam tylko ludzi którzy są jak AHA spoko i tyle, a jak przychodzi rzut choroby to zostaje sama
aki ross
rok temu
Nie wiem kto to jest.
Sally
rok temu
Współczuję jej i wszystkim chorym na Wzjg czy Crohna bądź raki jelita. To jest bardzo wyniszczające i choć wiele osób się poczuje urażonych to bardzo ryje psyche. Szanuję tą dziewczynę ale nie wierzę że psychicznie wszystko z nią ok bo nie znam nikogo z tej grupy chorych kto by był, przysłowiowo normalny. To jest niezwykle trudna w obyciu grupa osób, trudna dla rodzin, znajomych, personelu medycznego. Życie w stresie, w bólu zapędza ich w taki zaułek wyizolowania, zamykają się w sobie i mają duże oczekiwania względem innych. Mimo dobrych chęci ja się nie potrafię porozumieć z bliską mi osobą chorą na Crohna. Tym chorym bardzo potrzebna opieka psychologa lub nawet psychiatry.
Xia
rok temu
Ja zobaczyłam tylko mięsnie brzucha. Pozytywnie zazdroszczę.