Mateusz Damięcki szczerze o zarobkach za "Furiozę": "Nie śniło mi się, że można zarabiać takie pieniądze"
Mateusz Damięcki w podcaście "WojewódzkiKędzierski" skomentował sukces "Furiozy" oraz wynagrodzenie, jakie przyniosły mu obie części tego kasowego hitu. "Nie śniło mi się nigdy, a pracuję 34 lata, (...) że w ogóle można zarabiać takie pieniądze" - powiedział.
Mateusz Damięcki zadebiutował na ekranie już jako dwunastolatek. Pierwsze doświadczenia zdobywał w serialach "WOW" oraz "40-latek. 20 lat później", a szersze uznanie przyniosła mu rola Cezarego Baryki w ekranizacji "Przedwiośnia".
Kolejne filmy zapewniły mu status amanta, jednak w 2019 roku postanowił odciąć się od tego wizerunku. Przełom nastąpił wraz z angażem do gangsterskiej produkcji "Furioza", która wymagała od niego intensywnych przygotowań fizycznych i spektakularnej metamorfozy. Aktor regularnie trenował pod okiem specjalisty, a efekty pracy prezentował w mediach społecznościowych.
Wszedłem w tryb codziennej siłowni, gdzie pojawiałem się dwa razy dzienne. Ciężary, orbitrek, skakanka, na której do samego filmu zrobiłem pół miliona skoków - to wszystko również wpływało na budowanie psychologicznej strony postaci. Nie chodziło tylko o ciało. Wchodząc na siłownię, nie byłem Mateuszem Damięckim, przygotowującym się do roli. Byłem Goldenem, przygotowującym się do ustawki
Mateusz Banasiuk: Dzięki "Furiozie" ludzie przestali krzyczeć do mnie "Radek" na ulicy
"Furioza" okazała się ogromnym sukcesem, co naturalnie doprowadziło do powstania kontynuacji. "Druga Furioza" od kilkunastu dni jest dostępna na Netfliksie i niezmiennie utrzymuje się w gronie najchętniej oglądanych tytułów na platformie.
Mateusz Damięcki o zarobkach w "Furiozie"
W podcaście "WojewódzkiKędzierski" poruszono temat zarobków za "Furiozę". Mateusz Damięcki przyznał, że dopiero zgłębia kwestie finansowych rozliczeń związanych z filmem i konsultuje się z prawnikiem. Wtedy też Kuba Wojewódzki przypomniał mu, że produkcja przez trzy dni była najchętniej oglądanym nieanglojęzycznym filmem na Netfliksie, co przyniosło platformie znaczące zyski.
Nie śniło mi się nigdy, a pracuję 34 lata, (...) że w ogóle można zarabiać takie pieniądze, jak w tej chwili zarabiam po 34 latach pracy. (...) Jak zrobisz coś dobrego i utrzymasz się w tym zawodzie i będziesz robił to regularnie, to w pewnym momencie naprawdę pieniądze nie mają większego znaczenia
W dalszej części rozmowy podkreślił, że stara się żyć skromnie.
Uważam, że to są uczciwe pieniądze na te 34 lata, jak pracuję, plus te wszystkie inflacje, a ja z kolei nie mam skuterów wodnych, nie interesują mnie jachty, nie chcę ich kupować, mam dom, w którym mieszkam i nie mogę jednocześnie mieszkać w 62 mieszkaniach