Niewierny były CEO jednak POZWIE Coldplay? "Nie wyraził zgody, aby go publicznie upokarzano". Współczujecie mu?
Gdy media donosiły, jakoby Andy Byron planował pozwać Coldplay za pamiętne nagranie z "kiss cam" na koncercie, nawet prawnicy byli sceptyczni. Wygląda jednak na to, że były CEO Astronomera faktycznie może mieć takie plany...
Gdy Andy Byron i Kristin Cabot wybierali się razem na koncert Coldplay, to zapewne nigdy by się nie spodziewali, że ich romans stanie się viralem na całym świecie. Niewierny były CEO Astronomera i była szefowa HR-u w tej samej firmie zostali przyłapani przez "kiss cam", a wieści o ich rzekomej zażyłości szybko dotarły do rodzin zainteresowanych (i milionów internautów).
Zobacz też: Rozwód CEO z koncertu Coldplay może kosztować go 150 milionów złotych! Pluje sobie teraz w brodę?
Andy Byron jednak pozwie Coldplay? Tak miał zareagować Chris Martin
Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że głośne nagranie wiele ich kosztowało. Najpierw z pracy zrezygnował Andy, a później w jego ślady poszła także Kristin, którą ostatnio nawet sfotografowano już bez pierścionka na palcu. Żona Byrona miała z kolei wyjechać z ich domu i schronić się w innej posiadłości, aby przeczekać sprawę.
Zobacz także: Chris Martin ZAKPIŁ na ostatnim koncercie z afery z żonatym CEO. Zanim kamery poszły w ruch, zwrócił się do publiczności
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewkulturze: Jaki słynny aktor zagrał razem z Coldplay?
Wielu zadaje sobie teraz pytanie o przyszłość Andy'ego i Kristin. Wizerunkowo raczej na tym dobrze nie wyszli, a o skandalu z koncertu Coldplay dowiedzieli się już chyba wszyscy. Niedawno sugerowano, jakoby Byron mógł nawet rozważać pozew przeciwko zespołowi, ale prawnicy niemal jednoznacznie wskazali, że to raczej kiepski pomysł. Musiałby bowiem udowodnić, że romansu nie było, a Chris Martin pomówił go swoim komentarzem podczas koncertu.
Albo tych dwoje ma romans, albo są bardzo nieśmiali - padło wówczas z ust artysty.
Okazuje się jednak, że Andy się tym nie przejął, bo ponoć faktycznie rozważa w tej sprawie pozew. Źródło z otoczenia byłego CEO Astronomera twierdzi w rozmowie z portalem Page Six, że przez Coldplay i koncertowy "kiss cam" Byron został wystawiony na pośmiewisko.
Nie wyraził zgody, aby go nagrywano ani publicznie upokarzano. Myśli, że to przez Coldplay stał się memem - czytamy.
Co na to Chris Martin? Informator tego samego serwisu twierdzi, jakoby muzyk nie przejął się na wieść o planach Andy'ego i po prostu wyśmiał całą sprawę. Prawnicy tymczasem podtrzymują swoje stanowisko: szanse, że ten wygra w sądzie, są naprawdę niewielkie.
Na koncercie, na którym są kamery i jakieś 70 tysięcy ludzi, ciężko wymagać prywatności. To raczej brzmi, jakby próbował zrzucić winę na kogokolwiek innego.