Odezwa Caroline Derpienski do "garstki Mietków z portalu" po reakcji na zapłakane kadry: "To nie ja mam problem, TO WY. I to poważny"
Caroline Derpienski ogłosiła, że przed nią "era autentyczności" i chce pokazywać prawdę o funkcjonowaniu social mediów. Jej plany nie wszystkich przekonały, a malkontenci właśnie doczekali się odpowiedzi. Oskarża też "Mietków z portalu" o podłość.
Caroline Derpienski długo budowała medialną karierę na kontrowersjach i kreowaniu się na "dolarsową królową". Niedawno uznała jednak, że artykuły na poczytnych portalach już jej nie interesują i teraz chce pokazywać, jak naprawdę wygląda jej życie. Raz bywa pięknie, raz mniej, na co dowodem miały być niedawne zapłakane zdjęcia.
Derpienski wystosowała odezwę do "garstki Mietków z portalu"
Dziś Caroline zapewnia, że chce "walczyć o niewstydzenie się bycia autentycznym". Nie wszyscy uwierzyli w jej zapewnienia, a w komentarzach wielu nawiązywało do pamiętnej sytuacji sprzed roku, gdy Derpienski pokazywała na live'ach pustą lodówkę i zgniłe banany. Wyraźnie ją to zabolało, bo właśnie wystosowała obszerną odpowiedź do "garstki Mietków z portalu".
Nie chciałam się do tego odnosić, ale jak widzę kolejną falę hejtu od garstki 90 Mietków z portalu, to muszę coś wyjaśnić. To, że pokazuję emocje i poruszam ludzkie tematy, to nie jest "żenada" ani "drama" - to prawdziwość, której większość z was nawet nie zna. A wracanie po roku do traumatycznych rzeczy, tylko po to, żeby mnie dobić, to czysta podłość
Jednocześnie Caroline zapewnia, że ostatnio bardzo się zmieniła i już nie pragnie kontrowersji, bo skupia się na sobie i na muzyce. Tym, którzy jej wytykają dawne dzieje, zarzuca, że "mają problem".
Nie jestem tą samą osobą, co 2-3 lata temu. Od roku nie robię kontrowersyjnych filmików, nie szukam taniej sensacji, nie udzielam się na TikToku, a w wywiadach wypowiadam się tylko o muzyce. Więc jeśli ktoś dalej żyje moją przeszłością i chce mnie nią dręczyć do końca życia, to nie ja mam problem. To wy macie. I to poważny. Tak, jestem świadoma, że od dłuższego czasu stosuje się wobec mnie dręczenie, retraumatyzację i cyberbullying. Widzę to, czuję to, ale moje łzy nie były z tego powodu.
Caroline Derpienski ogłasza chęć udziału w "TzG" i ujawnia: "Ja się przebranżawiam. Stałam się MOTYLEM"
W kolejnych zdaniach podkreśliła też, że ostatnio u niej sporo się dzieje, a w przeszłości wiele przeszła i nie pozwoli już sobie odebrać pewności siebie i samoświadomości. Chwilę po oświadczeniu opublikowała z kolei kadry w różowym błyszczącym komplecie i uściśliła, jak widzi swoją przyszłość w sieci. Owszem, chce stawiać na autentyczność, ale z luksusu przecież nie zrezygnuje.
Kurtka za 15 koła. W ten sposób chcę połączyć luksus i bycie tym, kim jestem w środku
Oprócz tego raz jeszcze zwróciła się do hejterów:
Hejterzy powinni w końcu zrozumieć, że to, że ktoś ma coś drogiego, nie znaczy, że jest pusty. Czasem to po prostu efekt ciężkiej pracy, szczęścia, odwagi lub smaku. Nie każdy bogaty jest pusty, ale wielu biednych jest pełnych jadu.
Jesteście ciekawi "nowej ery" Caroline?