Osowiały Justin Bieber kręci się przy SPA w za dużych (?) skarpetach
Justin Bieber został "przyłapany" przez fotoreporterów, gdy wychodził ze SPA w West Hollywood. Wokalista po raz kolejny wyglądał niechlujnie, a jego mina nie była tęga.
Kilka lat temu Justin Bieber zmagał się z depresją i uzależnieniem od narkotyków, co - jak wyznał - miało destrukcyjny wpływ na jego życie. Artysta przyznał, że jego ochrona musiała sprawdzać mu puls w nocy, a dzień zaczynał od zażywania pigułek i palenia marihuany. Nic więc dziwnego, że w ostatnim czasie Bieber znów znalazł się w centrum uwagi mediów. Fani niepokoją się o idola i zwracają uwagę na jego zaniedbany wygląd oraz osowiałe zachowanie.
Choć przedstawiciel artysty stanowczo zaprzeczył tym plotkom, podkreślając, że Bieber obecnie przeżywa najlepszy okres w swoim życiu, skupiając się na wychowywaniu synka i tworzeniu nowej muzyki, to coraz to kolejne zdjęcia 30-latka nie przechodzą bez echa. Począwszy od rapowania, że "jest na haju", a skończywszy na wymownej mimice podczas wycieczki do Disneylandu. W końcu sam artysta postanowił zabrać głos.
Zawsze mówiono mi, żebym nie nienawidził. Przez to czułem, że nie wolno mi tego uczucia mieć, i nie mówiłem nikomu, że je odczuwam. Ale to sprawiło, że poczułem, jak tonę, i nie czułem się bezpiecznie, żeby to zrozumieć. Myślę, że możemy pozbyć się nienawiści wtedy, gdy uznamy, że ona istnieje. Jak moglibyśmy jej nie czuć po całym bólu, którego doświadczyliśmy? — napisał enigmatycznie.
ZOBACZ TAKŻE: Justin Bieber ZABRAŁ GŁOS w sieci: "Poczułem, że TONĘ"
Niedawno Bieber został "przyłapany" przez fotoreporterów, gdy wychodził z Voda Spa w West Hollywood po 2,5-godzinnej sesji. Piosenkarz i tym razem nie prezentował się schludnie, krocząc chodnikiem w białych szortach, brązowej bluzie z kapturem i długich czerwonych skarpetach. Biorąc pod uwagę jego mimikę, można podejrzewać, że wizyta w spa nie należała do udanych.
Coś jest na rzeczy?