We wtorek odszedł Ozzy Osbourne, lider zespołu Black Sabbath od lat zmagał się z problemami zdrowotnymi. W 2003 roku zdiagnozowano u niego chorobę Parkinsona, 6 lat temu wykryto u niego guza kręgosłupa. 76-latek miał problemy z poruszaniem i korzystał z pomocy asystentów. Zmarł w otoczeniu bliskich, o czym poinformowała jego rodzina w komunikacie przekazanym mediom.
Z ogromnym smutkiem musimy przekazać, że dziś rano odszedł nasz ukochany Ozzy Osbourne. Do końca był ze swoją rodziną, która otoczyła go miłością. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym trudnym czasie - czytamy w "The Sun".
Osbourne miał trudne dzieciństwo i próbował popełnić samobójstwo
Ozzy Osbourne dorastał w ubogiej dzielnicy Birmingham. Jego dzieciństwo było naznaczone trudnościami finansowymi i brakiem perspektyw. W młodości zmagał się z dysleksją, co utrudniało mu naukę. Wspominał, że jako nastolatek próbował odebrać sobie życie. Mając 14 lat miał zrobić pętlę z bielizny matki i skoczyć z krzesła. Został przyłapany przez ojca.
Podobne próby miał podejmować także w dorosłości. Niespełna dekadę temu Kelly Osbourne wydała książkę, w której opowiadała między innymi o tym, jak jej ojciec przechodził chorobę nowotworową żony. "Książę Ciemności" nie mógł sobie poradzić z myślą o potencjalnej śmierci ukochanej i podejmował działania autodestrukcyjne.
Widziałam jak tata, w bokserkach, sięga po pigułki, bierze ich pełną garść, połyka, a następnie zapija wódką - wspominała i kontynuowała.
Tata chciał sprawdzić, czy mama oddycha, więc podniósł rękę i położył na jej ustach. Ratownicy próbowali ją zdjąć z jej ust, a wtedy tata zaczął się szarpać. Została wezwana policja. Tata nie mógł znieść myśli o utracie mamy.