Przeciągająca się już od kilku lat medialna wojenka między Pauliną Smaszcz i Maciejem Kurzajewskim prędzej czy później musiała doprowadzić zwaśnione strony na salę sądową. "Kobieta Petarda" toczy spór nie tylko z byłym mężem, ale też z jego obecną partnerką, Katarzyną Cichopek, która oskarżyła ją o naruszenie dóbr osobistych. Wiosną br. musiała też stawić się na rozprawie dotyczącej podziału majątku. Zgodnie z przewidywaniami nie zakończyła się ona rozstrzygnięciem. To jednak zaledwie wierzchołek góry piętrzących się problemów prawnych 52-latki.
Dawna prezenterka telewizyjnej Dwójki uparcie przekonuje, że otrzymuje doskonałe relacje ze swoimi synami, Franciszkiem i Julianem. Niedawno przyznała, że starszy z nich odciął się od nazwiska ojca, a obaj są dla niej niezwykle cennym wsparciem w walce o odzyskanie pieniędzy. Smaszcz znów postanowiła podkreślić swą silną więź z pierworodnym.
Paulina Smaszcz spotkała się ze swoją wnuczką?
28-letni owoc pogrzebanej już dawno miłości eksmałżonków zadomowił się we Włoszech, gdzie mieszka wraz ze swoją żoną, Laurą Vaccari oraz ich narodzoną na początku marca 2023 r. córką. Uradowani dziadkowie udali się, rzecz jasna, osobno do słonecznej Italii, by powitać na świecie dziewczynkę. O ile Maciej Kurzajewski faktycznie mógł pochwalić się zdjęciem z wnuczką, jej babcia pochwaliła się fotografią... innego dziecka, z którą w żadnym wypadku nie łączą ją więzy krwi.
Po upływie czasu Paulina Smaszcz postanowiła się zrehabilitować. W sobotnie południe udostępniła na Instagramie post podkreślający jej olbrzymią radość i dumę z jednej z najważniejszych ról w swoim życiu.
Kocham, uwielbiam, szaleję. Tak cudownie być babcią. Babcią Petardą każdą komórką swojego serca. Zrobię wszystko dla tej mojej małej D., bo ona wnosi sens życia, sens istnienia i funkcjonowania. Mam nadzieję, że wyrośnie na wspaniałą, pewną siebie i swoich możliwości kobietę, która będzie kochać siebie za to jaką jest, nie spełniając oczekiwań innych - rozpływała się, przy okazji ujawniając pierwszą literę imienia wnuczki.
Jej internetowa publikacja wzbogacona została zdjęciem ubranej w kostium kąpielowy dziewczynki spoglądającej na pobliskie morze. Nie wiadomo jednak, czy jej ustawienie się tyłem do obiektywu aparatu było podyktowane ochroną wizerunku, czy "Babcia Petarda" ponownie posłużyła się fotografią innego dziecka.
A co to za dziewczynka? Przecież Pani wnuczka jest malutka... - spostrzegła jedna z internautek.
Paulina Smaszcz nie zamierzała się tłumaczyć, pozostawiając wpis bez odpowiedzi. Z pewnością zdecydowanie milszych wrażeń dostarczyła jej lektura pozostałych komentarzy, zachwalających "mądrość babci".
ZOBACZ TEŻ: Paulina Smaszcz pochwaliła się kolejnym zdjęciem z synem. "NIKT I NIC nie zniszczy naszej relacji"