Robert Lewandowski mówi, jakim jest OJCEM. "Jestem z tych BARDZIEJ WYMAGAJĄCYCH"
Robert Lewandowski był gościem najnowszego odcinka programu "Rymanowski Live". Podczas rozmowy opowiedział o tym, jakim jest ojcem. Przyznał, że stara się przygotować córki do życia i ich nie wyręcza. Zdradził też, że dbają o to, by Klara i Laura nie korzystały ze smartfonów.
Robert Lewandowski przez lata zapracował na miano najpopularniejszego polskiego piłkarza. Mimo rozpoznawalności sportowiec dawkuje mediom informacje o swoim życiu prywatnym. Teraz zdecydował się odwiedzić program Bogdana Rymanowskiego, gdzie wzruszająco opowiedział o tacie, który zmarł, gdy Robert miał 17 lat. Otworzył się także na temat córek.
Lewandowska o nieznanych stronach Roberta: "Bardzo ważny był dla niego tata"
Robert Lewandowski o ojcostwie
Robert Lewandowski gościł w najnowszym odcinku programu "Rymanowski Live". Podczas rozmowy został poproszony o opisanie swojego typowego dnia w Barcelonie. Piłkarz dokładnie opisał zajętości rodzicielskie i sportowe, jakie ma do popołudnia.
Wstaję 7.45, po 5-10 minutach dzieci albo budzą się same, albo my je budzimy z Anią. (...) Mam chwilę dla siebie, przygotowuję się do dnia. Później sprawdzam, czy dzieci już się ubrały, czy są gotowe zejść na dół. Jemy śniadanie, przygotowujemy się do wyjścia, zawożę dzieci do przedszkola albo do szkoły. Albo Ania, w zależności kto, w którą stronę jedzie. Zostawiam dzieci 8.45, jadę na trening, jestem tam 9.10-9.15 w zależności od dnia. Trening zaczynamy o 11, wiadomo, że wcześniej się przygotowuję: zabiegi, praca na siłowni, jakaś gra w ping-ponga. (...) Gdzieś pewnie około 15-16 wracam do domu albo od razu jadę odebrać dzieci - relacjonował.
Bogdan Rymanowski nawiązał też do tematu ojcostwa. Zaczepnie stwierdził, że słyszał, że bez względu na to "czy jest powódź, czy nie" pociechy piłkarza muszą iść do szkoły. Robert w odpowiedzi przyznał, że jest tym bardziej wymagającym rodzicem.
Empatia to stronie mojej żony, ja jestem z tych bardziej wymagających, ale też nierozczulających się aż tak - stwierdził, po czym dopytywany o to, czy jest surowym ojcem, dodał:
Nie nazwałbym siebie surowym. Nazwałbym siebie starającym przekazać swoim dzieciom nie tylko wartości albo to, co w życiu jest ważne, ale żeby pamiętały, że też są odpowiedzialne za to, co się dzieje w domu. Za to, jak wygląda ich pokój, za to, co trzeba zrobić. Żeby przede wszystkim przygotować ich do życia, a nie wyręczać je.
Robert Lewandowski został też zapytany o to, czy Klara i Laura korzystają ze smartfonów. Okazuje się, że wspólnie z Anią dbają o to, żeby internetowa rzeczywistość nie pochłonęła ich pociech.
Staram się, żeby nie korzystały. Czasami wiem, że w szkole mają czas, kiedy mogą korzystać z tabletów. Ale jednak poza weekendem, w tygodniu, staramy się, żeby tego nie było. Żeby nie oglądały telewizji, żeby nie bawiły się smartfonami. Na razie nam to wychodzi, nie jest najgorzej. Wiadomo, że konsekwencji czasami nam też brakuje. Zdajemy sobie sprawę, że nie da się być idealnym rodzicem, ale staramy się być najlepszą wersją rodzica dla swoich córeczek - przyznał.
Spodziewaliście się tego po Robercie?
Zobacz także: Wyluzowani Lewandowscy pozują w piżamach w pierwszy dzień świąt. Ania zwróciła się do fanów po angielsku