Rodzina, muzycy i fani pożegnali Jokę. Legenda polskiego rapu zmarła w wieku 47 lat
Setki osób zebrały się w sobotnie przedpołudnie na jednym z katowickich cmentarzy, by pożegnać zmarłego kilka dni temu Michała "Jokę" Martena. W ostatniej drodze towarzyszyło mu wiele znanych postaci z branży hip-hopowej. Podczas pogrzebu nie zabrakło symbolicznych elementów, będących nawiązaniem do współtworzonego przez niego zespołu.
W minioną niedzielę świat muzyki obiegła smutna informacja o śmierci Michała Martena, funkcjonującego w branży pod pseudonimem Joka. Jeden z najbardziej cenionych polskich raperów przełomu wieków rozpoczął swoją działalność jeszcze w nastoletnich czasach. Wraz z młodszym bratem, znanym jako AbradAb, i niezapomnianym Piotrem "Magikiem" Łuszczem tworzyli najpopularniejszy skład formacji Kaliber 44, uchodzącej za przełomową w rozwoju kultury polskiego hip-hopu.
Autor niepowtarzalnych tekstów zmarł 2 maja w wieku zaledwie 47 lat. Dziś jego najbliższa rodzina, przyjaciele, fani oraz koledzy z rapowej sceny uczestniczyli w uroczystościach pogrzebowych zorganizowanych w jego rodzinnych Katowicach. W ostatniej drodze Joce towarzyszyli m.in. Wujek Samo Zło i Grubson. Fotoreporterzy uchwycili też na zdjęciach Radzimira Dębskiego.
Ceremonia rozpoczęła się o godzinie 10 w domu pogrzebowym na cmentarzu parafii św. Szczepana. Zgodnie z wolą zmarłego został skremowany, a urna z prochami spoczęła w tej samej nekropolii, co jego nieżyjący już od prawie ćwierć wieku kolega z zespołu. Niewątpliwie najbardziej symbolicznym elementem pogrzebu było złożenie wieńca z napisem "44", co stanowiło nawiązanie do nazwy legendarnej formacji.
Tłum osób chcących pożegnać Jokę stawił się dziś rano na najstarszym katowickim cmentarzu.
Ciało zmarłego rapera zostało skremowane.
Informację o śmierci Michała Martena przekazał jego młodszy brat i zarazem członek zespołu.
Podczas uroczystości nie mogło zabraknąć elementów nawiązujących do założonej przez zmarłego grupy Kaliber 44.
Obecność tak wielu osób świadczyła o tym, jak dużym szacunkiem Joka cieszył się wśród bliskich.
Kolegę z branży pożegnał Jimek, jeden z najpopularniejszych polskich producentów muzycznych.
Raperów łączyła wieloletnia znajomość. Joka i WSZ współtworzyli polską scenę hip-hopową.
Paparazzi dostrzegli też wykonawcę wielkiego hitu "Na szczycie".
Grób wypełnił się dziesiątkami kompozycji kwiatowych i zapalonych świec.
Śmierć Joki pogrążyła w głębokim smutku tysiące jego fanów.