Poirytowana Edyta Górniak ucina plotki o kłopotach finansowych i deklaruje: "Od 30 lat UTRZYMUJĘ rodziców"
Edytę Górniak rozjuszyły pogłoski, jakoby nie stać jej było na sfinansowanie mężowi matki skomplikowanej operacji serca, którą musiał przejść po wypadku.
Odkąd Edyta Górniak ujawniła się jako antyszczepionkowiec i zwolenniczka teorii spiskowych dotyczących pandemii koronawirusa, piosenkarka nie ma lekko. Swoimi mocno niepokojącymi wynurzeniami na temat śmiercionośnego wirusa i nieustającymi apelami do internautów, aby w końcu "otworzyli oczy", zraziła do siebie wiele osób publicznych, które coraz chętniej otwarcie krytykują artystkę w mediach. Jak głoszą krążące w kuluarach pogłoski, długi język "oświeconej" artystki może kosztować ją też posadę w The Voice of Poland.
Mimo - delikatnie mówiąc - osobliwych poglądów, Górniak wciąż należy do czołówki najpopularniejszych polskich piosenkarek, dlatego diwa musi się liczyć z tym, że jest nieustannym tematem plotek, często niestety nieprawdziwych. Jednak ostatnie fałszywe doniesienia jednej z gazet wyjątkowo ją rozjuszyły.
Uwierzyła nie tylko Edyta Górniak. 5 teorii spiskowych na temat koronawirusa
Zaczęło się od tego, że tygodnik Na żywo opublikował informację o poważnej operacji serca, której musi się poddać ojczym Górniak po wypadku samochodowym. W gazecie ujawniono, że w państwowym szpitalu pan Jasik musiałby czekać na zabieg aż dwa lata, a koszt prywatnie wykonanej operacji to aż 20 tysięcy złotych. Według źródła Na żywo, mimo szczerych chęci Edyta nie mogła pomóc rodzicom z powodu... trudnej sytuacji finansowej.
Nie może tego zrobić, bo sama ledwo wiąże koniec z końcem - twierdzi informator Na żywo. W czasie pandemii zwolniła menadżera i asystentów. Osamotniona, zraniona, z resztkami oszczędności na koncie uciekła w tatry, gdzie kupiła dom z widokiem na Giewont.
Okazuje się, że prawda jest zupełnie inna. Ze śledztwa redaktorów Faktu wynika, że pan Zdzisław Jasik jest już po operacji i przechodzi rehabilitację. Ponoć taksówkarz i jego małżonka odreagowują trudy ostatnich miesięcy w ośrodku, a Edyta jest z nimi w stałym kontakcie.
Celebrytka sama postanowiła skomentować rewelacje magazynu, publikując fragment wyżej wspomnianego artykułu na Instastory.
Od 30 lat utrzymuję rodziców - skwitowała Górniak.
Dziwicie się Edi, że puściły jej nerwy?