Sandra Kubicka boi się o bezpieczeństwo syna. Opowiedziała o niepokojącej sytuacji przed domem. "Będę zgłaszać na POLICJĘ"
Sandra Kubicka streściła na Instastories, co wydarzyło się nieopodal jej domu. Zapowiedziała, że następnym razem będzie posiłkowała się odpowiednimi służbami.
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron zakończyli swój związek, co była modelka potwierdziła w opublikowanym dwa tygodnie temu oświadczeniu. Poinformowała w nim, że to ona złożyła pozew rozwodowy i zrobiła to już w grudniu 2024 roku. Wiadomość zelektryzowała świat show biznesu. Wszak od ślubu i narodzin ich syna, nie minął nawet rok. Celebrytka zaznaczyła, że próbowali ratować relację, jednak ostatecznie nie udało im się dojść do porozumienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sandra Kubicka o rzekomym kryzysie w związku: "Jesteśmy ze sobą rok, i co teraz?"
Aktywność Sandry Kubickiej po ogłoszeniu rozstania
Podczas gdy Baron wciąż konsekwentnie milczy w temacie rozwodu z matką swojego dziecka, Sandra jest aktywna w social mediach tak, jak gdyby nic w jej życiu się nie zmieniło. Publikuje kolejne reklamy i relacjonuje swoją codzienność w gniazdku, do którego przeprowadzili się niedawno razem z Alkiem.
Sandra Kubicka grozi policją. Oto co wydarzyło się przed jej domem
W sobotę Kubicka poinformowała swoje milionowe grono obserwatorów na Instagramie o niepokojącej sytuacji, która miała miejsce przed jej domem. Okazuje się, że jeden z paparazzi pozwolił sobie na zbyt wiele.
Sąsiad nas dziś poinformował, że przegonił spod swojego podjazdu paparazzo, który próbował robić zdjęcia przez płot - napisała na Instastories wzburzona celebrytka, dodając:
Przypominam, że Leonard nie jest osobą publiczną i jest niepełnoletni. Nie macie prawa robić mu zdjęć ani nam na naszej posesji. Nie godzę się na to.
30-latka ostrzegła, że gdy sytuacja się powtórzy, zaangażuje w sprawę odpowiednie służby.
Każdy kolejny przypadek będę zgłaszać na policję - skwitowała.