Sandra Kubicka PSIOCZY na wczesne śniadania w hotelach: "Człowiek się spieszy, żeby się wyszykować, nastawia budzik i STRESUJE"
Sandra Kubicka na wakacjach w Grecji poruszyła temat śniadań w hotelach. Żona Barona zwróciła uwagę na problematyczne godziny serwowania posiłków. 10:00 to jeszcze za wcześnie?
Życie miłosne Sandry Kubickiej w ostatnim czasie obfitowało w liczne zwroty akcji. Celebrytka, która zaledwie rok temu wzięła ślub z Aleksandrem Milwiwem-Baronem, w marcu tego roku ogłosiła rozstanie z muzykiem. Pozew o rozwód został jednak wycofany przed pierwszą rozprawą, bowiem para niespodziewanie doszła do porozumienia i wspólnie wychowuje obecnie syna, Leonarda.
Chociaż wydawać by się mogło, że "problemy w raju" zostały zażegnane, to Kubicka niedawno wyruszyła bez Barona na wakacje do Grecji. 30-latka w pewnym momencie nawiązała do relacji z mężem, tłumacząc w dość zabawny sposób, dlaczego nie towarzyszy jej podczas zagranicznej podróży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To jest po proste nudne". Sandra Kubicka zaapelowała do dziennikarzy
Kubicka rozprawia o zbyt wczesnych śniadaniach w hotelach
Dla wielu turystów, którzy chcą się wyspać na wakacjach, prawdziwą udręką są śniadania hotelowe, które najczęściej serwowane są do godziny 10:00. Jedną z osób, którym sprawia to ogromny problem, jest właśnie Sandra Kubicka.
Modelka zdecydowała się opowiedzieć na Instastory o swoim nastawieniu do wczesnych śniadań w hotelach. Co ciekawe, właśnie ze względu na to wybrała tym razem inny obiekt.
Hotele, które rozumieją, że śniadanie na wakacjach powinno być do 11:30, wygrywają. Seriously, a nie jak niektóre do 10:00 i człowiek się spieszy rano, żeby się wyszykować, nastawia budzik i stresuje, żeby zdążyć zjeść śniadanie w spokoju (...). Jestem tu pierwszy raz, zawsze wybierałam w kółko ten sam hotel, a teraz wzięłam inny - wyznała.
Też widzicie w tym problem?