Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
|

Sarkastyczna Beata Tadla drwi z "koronasceptyków" z Violą Kołakowską na czele: "Mój syn ma COVID, YETI ISTNIEJE"

136
Podziel się:

Dziennikarka przyznała, że jest załamana komentarzami, które zostawili pod jej postem internauci i siejąca dezinformację matka dzieci Tomasza Karolaka. Zaskoczeni?

Sarkastyczna Beata Tadla drwi z "koronasceptyków" z Violą Kołakowską na czele: "Mój syn ma COVID, YETI ISTNIEJE"
Beata Tadla punktuje koronasceptyków pod swoim postem (East News)

Kilka dni temu Jan Kietliński ujawnił na swoim koncie na Instagramie, że zakaził się koronawirusem podczas jednej z imprez w Warszawie. Syn Beaty Tadli nakreślił internautom swoją historię i zaapelował jednocześnie, aby zachować czujność i pamiętać o środkach ostrożności. Jego przykład pokazuje, że COVID-19 dotyczy nas wszystkich i nie jest wcale trudno stać się ofiarą złośliwego patogenu.

O zdrowie syna martwi się też oczywiście Beata Tadla, która przebywa teraz na 10-dniowej kwarantannie. Jednocześnie dziennikarka pochwaliła się na Instagramie negatywnym wynikiem testu na koronawirusa, co wzbudziło dość nieoczekiwane reakcje. Na wtrącenie swoich trzech groszy pokusiła się nawet naczelna polska koronasceptyczka Viola Kołakowska, która stwierdziła, że Tadla powinna się wstydzić "brania udziału w tej szopce".

Zobacz także: Syn Beaty Tadli kończy 18 lat! "Janek jest już dorosłym mężczyzną"

O ile poglądy Violi w tej sprawie są powszechnie znane i nie ma sensu się nad nimi pochylać, tak Beata Tadla postanowiła jej odpowiedzieć. W swojej odezwie dziennikarka wprost stwierdza, że pandemia stała się dla sporadycznej partnerki Tomka "okazją do zaistnienia", z czym chyba wszyscy możemy się zgodzić. Jednocześnie, w obliczu choroby syna, wytknęła jej zwyczajny brak empatii.

Violu, nie życzę Tobie ani Twoim bliskim tego, co znosimy. Nie będę z Tobą dyskutować, bo chyba znalazłaś sobie sposób na zaistnienie. Proszę - nie moim kosztem i nie mojego syna. Nie odzywałaś się latami, a ten komentarz jest nie na miejscu i nie w tym miejscu. Życzę zdrowia i wszelkiego dobra - odpisała dosadnie Tadla.

Niestety szybko okazało się, że koronasceptyczne poglądy Violi to nie jedyny problem, z którym musiała się zmierzyć dziennikarka. Jedna z internautek stwierdziła na przykład, że Beata jest "opłacona, aby szerzyć ściemę", jednak na jej pytanie przez kogo nie uzyskała rzecz jasna sensownej odpowiedzi. Wiele osób stwierdziło też, że z racji podobieństwa na zdjęciu Tadli jest "test ciążowy", co też oczywiście nie jest prawdą.

Jaki ciążowy? To jest test robiony przez wykwalifikowanych ludzi, w pełnym rygorze! Można zamówić. Państwo nie gwarantuje, choć syn ma COVID, więc trzeba zamówić prywatnie - odpisała.

Pod postem pojawił się też komentarz internautki, która uznała z kolei, że Beata Tadla "kompromituje się" takim zdjęciem. Stwierdziła również wprost, że ceniła ją jako dziennikarkę, ale przez wykonanie testu i de facto troskę o zdrowie swoje i innych - o ironio - straciła do niej szacunek...

Mój syn ma COVID, czy ujawnienie mojego wyniku przekreśla moje dokonania? - zastanawiała się.

To jednak nie koniec, bo Viola Kołakowska wydobyła z siebie jeszcze jeden komentarz, traktujący tym razem o miarodajności takich testów. Matka dzieci Tomasza Karolaka twierdzi oczywiście, że o żadnej wiarygodności nie może być mowy. Tu także dziennikarka postanowiła odpowiedzieć.

Żadna. To ściema! - grzmiała Viola.

Każda średnio inteligentna osoba wie, że to ściema. Może kiedyś i Ty się dowiesz. A teraz żyj w strachu przed COVIDem - drwiła kolejna koronasceptyczka.

Mój syn ma COVID. Yeti istnieje - drwiła Tadla.

Spodziewaliście się, że zwykłe zdjęcie testu na koronawirusa wzbudzi tak skrajne emocje?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(136)
Doktor Joanna
4 lata temu
To ja zapraszam tą Panią Kołek na mój oddział w Poznaniu.. Oczywiście bez żadnej ochrony! 😉
Adam
4 lata temu
I właśnie dlatego Kołakowska pracowała ciałem, a nie głową. Nie nadaje się.
bjt
4 lata temu
śmieszą mnie ci wszyscy "oświeceni", którzy rozgryzli światowy spisek, oni wiedzą, pozdro dla kumatych, nie noszę kagańca hahah
Aga
4 lata temu
Miałam robiony test na covid i on faktycznie przypomina test ciążowy, ale nim nie jest. Przez tą i.iotke Kolek jest coraz więcej innych nieuków powtarzających brednie o spisku itd.
Ann
4 lata temu
Tadla to dopiero światowy autorytet.
Najnowsze komentarze (136)
Asispsz
4 lata temu
Nie przepadam za poglądami taldi, ale P.Beato dużo zdrowia dla synka, będzie dobrze
Docent
4 lata temu
Idąc tym tokiem rozumowania Boga również nie ma? Bo przecież niewidoczny. Dwa tysiące lat temu tak właśnie szydzili z waszego Jezusa. Niedowiarki i mądrale. Co teraz z waszą wiarą? Tak trudno uwierzyć w pandemię? Od małego łykacie że Bóg żyje tylko zajety ale módlcie się i dawajcie na tacę.
Wrrrr
4 lata temu
Jest chory czy ma dodatni wynik testu PCR ??? To ogromna różnica bo testy PCR nie są wiarygodne , myła się w 80% wyników
GOŚĆ
4 lata temu
Dobre te zdjęcie Kołakowskiej #ponad hejtem !!!! :):):) Cała esencja oddana
Pauli
4 lata temu
Kolakowska kobieta bez szkoly a wypowiada sie o sprawach medycznych jak profesor medycyny, wstyd miec takie mniemanie o sobie
Eva
4 lata temu
Wiola ma rację w każdym słowie, a Pani Beata dała się zmanipulować
Gtf
4 lata temu
To są testy z krwi, a od kiedy wirusa bada się z krwi? Przecież tak się nie potwierdza covida. Nabijanie kasy firmom
Ekspert
4 lata temu
Głównym motywem testowania w pandemii COVID-19 powinno być poszukiwanie osób zakaźnych, a nie chorych! W COVID zakaźność pojawia się wcześniej niż objawy, a na chorobę nie ma swoistego leczenia (choć faktycznie zrobiliśmy pewne postępy w doborze postępowania nieswoistego). W takiej sytuacji o wiele lepszy wynik uzyskamy, rozcinając wcześnie wszystkie łańcuchy transmisji i dzięki temu drastycznie ograniczając liczbę zakażonych, niż próbując leczyć chorych i liczyć na to, że większość przejdzie chorobę łagodnie. [Oczywiście to prawda, że dla postępu wiedzy o chorobie jej prawidłowe rozpoznanie ma kluczowe znaczenie. ] COVID-19 pod tym względem przypomina AIDS z początków tamtej pandemii - brak skutecznego leczenia sprawiał, że krytyczne stawały się dwie kwestie: - ochrona przed transmisją - głównie za pomocą ograniczania kontaktów i stosowania prezerwatyw (oraz dystrybucji jednorazówek wśród narkomanów). - wykrywanie zakażonych, żeby nie zakażali dalej. Tam, gdzie te warunki spełniono, AIDS stał się tylko groźnym straszakiem o niedużym wpływie na zdrowotność. Tam, gdzie wygrała ciemnota, obskurantyzm i zabobon, nie bez związku z potworną biedą (głównie w Afryce), ofiar było miliony. Przypominam zatem raz jeszcze, że w Korei Pd na początku pierwszej fali COVID zmobilizowano laboratoria i wykonano ogromną liczbę testów, ku podśmiechujkom niektórych mało rozgarniętych polityków dowcipkujących o testowaniu zdrowych. W efekcie w krótkim czasie opanowano epidemię. W tym czasie w USA nie testowano wcale, bo spierniczono przygotowanie własnego testu, a testem z WHO wzgardzono. Skutki? Obecnie Korea Pd ma z powodu COVID 7 zgonów na milion mieszkańców, a USA mają ponad 600. Korei wystarczyło do tego wykonać 43 tys. testów na milion mieszkańców, w USA dochodzą do 300 tys. i nie mogą przestać. Korea ma 3% spadek PKB, w USA w końcu lipca sięgnął 30%. Bo to jest przecież proste - na początku epidemii masz dziesiątki zakażonych - jak ich szybko wykryjesz, możesz sobie pozwolić na nałożenie kwarantanny nawet na 500 znajomych każdego z nich - to będzie razem 5-10 tys. ludzi ... W skali kraju to drobiazg, a pozwoli zdusić epidemię w zarodku. Ale jak ich przeoczysz i liczba zakażonych pójdzie w tysiące (w USA mają teraz 2.5 mln aktywnych przypadków), to nawet kwarantanna 20 kontaktów dla każdego zakażonego staje się problemem, bo mówimy o 50 mln ludzi w kraju liczącym 330 mln (co szósty obywatel na kwarantannie ???). Przy tej skali nie ma co mówić o kwarantannie, tu raczej trzeba mówić o lockdownie. I sensem tego lockdownu musi być doprowadzenie do poziomu dziesiątek zakażonych - żeby na powrót stało się możliwe agresywne traktowanie ognisk zakażeń. Dlatego martwi mnie, że w Polsce mamy systemowe przesunięcie w stronę rozpoznawania choroby i ograniczenia testowania. Jak wiadomo z epidemii ospy prawdziwej we Wrocławiu, można chorobę opanować nawet bez testów, ale trzeba zastosować ścisłą izolację (z kordonem sanitarnym włącznie) i dobrze jest mieć szczepionkę. Szczepionki na COVID na razie nie mamy, kordonów nie planujemy, zwłaszcza kordonów w całym kraju. W tej sytuacji główną naszą bronią jest kwarantannowanie przez sanepid. Obyśmy więc nie przedobrzyli i nie przećwiczyli wariantu amerykańskiego lub brytyjskiego.
Gość
4 lata temu
Istnieje. Ale nie istnieje pandemia. To jest zasadnicza różnica. Powiem więcej, wirusy były na ziemi zanim pojawił się człowiek.. Wyłączyć tv i ..smiercionosny hehe wirus zniknie.
Aga
4 lata temu
COVID nie ma dopóki nie dotyczy ciebie , moja koleżanka tez tam mówiła dopóki jej siostra nie zachorowala
ona
4 lata temu
ta Kołakowska marda babka jest jednak nie tylko ładna buzia ale i w głowie cos czemu ten tata jej dzieci tak ja w trabe robił?
Tuk
4 lata temu
No ale domowe testy na covid robi się z krwi...a tutaj tak jakby jej nie ma. To co ona sobie badała?
SYLWIA
4 lata temu
Oj Beatka i ty uskutecznasz tą propagandę pod tytułem coronosciema. I co z tego że synek miał? Jak i inne osoby mają grube, raka, zawał i umierają, czy o tym się mówi? Czy tylko coronka została? Ogarnijcie się ludzie... Wstyd otumanieni
Hhvgf
4 lata temu
Kolej sporo cpala. Bez szkol.
...
Następna strona