Ława przysięgłych w Nowym Jorku oczyściła Seana 'Diddy' Combsa z zarzutów o spisek i handel ludźmi. Combs został jednak uznany za winnego transportu w celu umożliwienia prostytucji. Prokuratura domaga się do 20 lat więzienia, a sąd nie zgodził się na jego zwolnienie za kaucją.
Podczas ogłaszania wyroku artysta padł na kolana i dziękował ławie przysięgłych. Mimo tej emocjonalnej reakcji sędzia federalny zdecydował, że Diddy pozostanie w areszcie do kolejnej rozprawy i nie wyjdzie za kaucją aż do ogłoszenia wyroku, który ma zapaść 3 października 2025 roku.
Niemożliwe jest, aby oskarżony przedstawił jasne i przekonujące dowody, że nie stanowi żadnego zagrożenia – powiedział sędzia Arun Subramanian.
Prokuratorzy wnioskowali, by nie zwalniać Combsa za kaucją, gdyż muzyk ma stwarzać cały czas zagrożenie dla społeczeństwa.
Combs został skazany za dwa zarzuty związane z prostytucją. Każdy zarzut wiąże się z maksymalną karą 10 lat więzienia. Combs powinien otrzymać co najmniej 51 do 63 miesięcy więzienia za oba wyroki skazujące, czyli karę około czterech do pięciu lat. Za handel ludźmi i związane z tym działania, minimalne kary mogą wynosić 5 lat więzienia.
Z okazji 30. lat Wirtualnej Polski zapraszamy do udziału w konkursie "Za co kochasz internet?". Do wygrania aż kilkaset podwójnych biletów na wyjątkowy koncert sanah, który odbędzie się 19 września 2025 r. na PGE Narodowym. Pokaż swoją kreatywność i świętuj razem z nami! Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziesz na stronie 30lat.wp.pl/konkurs