Szczuplutka Ariana Grande czaruje na premierze w sukience sprzed 73 lat (ZDJĘCIA)
Za nami londyńska premiera filmu "Wicked: For Good", na której nie zabrakło oczywiście największych gwiazd produkcji. Ariana Grande pojawiła się na wydarzeniu w archiwalnej sukience z 1952 roku i według obserwatorów, aktorka walczy w ten sposób o rolę w biografii... Audrey Hepburn.
Ekranizacja kultowego musicalu "Wicked" okazała się ogromnym sukcesem, a pierwsza część filmu zarobiła ponad 756 (!) milionów dolarów i została obsypana nominacjami do Oscarów. Film był też wielkim kinowym debiutem Ariany Grandy, która długo walczyła o rolę Glindy, biorąc nie tylko lekcje aktorstwa, ale i przygotowując swój głos na zmierzenie się z wymagającym repertuarem. Starania piosenkarki przyniosły skutek, bo Ariana zachwyciła krytyków, a jej świetna gra odwróciła na chwilę uwagę od kontrowersji w życiu prywatnym.
Zobacz także: Ariana Grande ma szansę zdobyć Oscara. W jej karierze nie brakuje SKANDALI. Przylgnęła do niej łatka "ZŁODZIEJKI mężów"!
Lada moment do kin wchodzi druga część musicalu, czemu towarzyszy oczywiście ogromna ekscytacja. W poniedziałek wieczorem w Londynie odbyła się uroczysta premiera "Wicked: For Good", na której nie zabrakło Ariany. Wokalistka zaprezentowała się fanom i fotografom w eleganckiej czarnej kreacji projektu Gilberta Adriana - sukienka pochodzi z archiwów projektanta i została stworzona w 1952 roku. Uwagę zwracała bardzo szczupła sylwetka gwiazdy, która chętnie wyginała się przed obiektywami fotografów.
Fani zwrócili uwagę, że Ariana w takim wydaniu po raz kolejny przypomina Audrey Hepburn i komentujący nie mają wątpliwości, że to jej sposób na walkę o angaż w filmowej biografii słynnej aktorki. Hollywood już od lat czai się na ekranizację życie Hepburn i być może właśnie znaleźli swoją Audrey…
Tak Ariana prezentowała się na londyńskiej premierze. Podoba wam się w takim wydaniu?