Trwa ładowanie...
Przejdź na
Michał Pawelec
|

Tajemnicza śmierć brytyjskiego turysty na Teneryfie. Sprawa Jaya Slatera poruszyła media w 2024 roku

67
Podziel się:

W czerwcu 2024 roku media zainteresowały się sprawą 19-letniego Jaya Slatera z Wielkiej Brytanii. Młody mężczyzna zaginął na Teneryfie, gdzie spędzał wakacje. Bliscy Jaya przez wiele dni żyli w niepewności co do losu nastolatka. Dopiero po miesiącu odnaleziono ciało turysty. Po roku ukazał się zaś raport śledczych, który rzucił więcej światła na kwestie budzące od początku pytania i wątpliwości.

Sprawa Jaya Slatera
Sprawa Jaya Slatera (EastNews, Instgaram)

Ostatnie dni Jaya na Teneryfie

Jay Slater pochodził z małej miejscowości Oswaldtwistle w hrabstwie Lancashire w Anglii. Przed zaginięciem nastolatek uczęszczał do szkoły zawodowej w pobliskim Accrington. Jay uchodził za towarzyskiego i pełnego energii. W czerwcu 2024 roku wybrał się razem z grupą przyjaciół na Wyspy Kanaryjskie, by wziąć udział w festiwalu muzyki elektronicznej NRG. Według bliskich był to długo wyczekiwany wyjazd wakacyjny.

16 czerwca wieczorem młody mężczyzna postanowił udać się w góry w towarzystwie nowo poznanych osób. Jay znalazł się w wiosce Masca, daleko od miejsca swojego zakwaterowania. To malownicza okolica, ale szlaki prowadzące przez góry są strome i niebezpieczne.

Zaginięcie 19-latka i akcja poszukiwawcza

Ostatni kontakt z rodziną i znajomymi Jay nawiązał 17 czerwca rano. Podczas rozmowy z przyjaciółmi poinformował, że stracił orientację w terenie i nie zdążył na autobus. W związku z tym zamierzał pieszo pokonać 45 kilometrów do miejsca zakwaterowania. Jay przekazał też, że bateria w jego telefonie wynosi 1%, potrzebuje wody i że zranił się w nogę. Potem ostatnie połączenie zostało przerwane.

Jeszcze tego samego dnia zgłoszono zaginięcie Brytyjczyka. Rozpoczęto też akcję poszukiwawczą z udziałem policji, straży pożarnej, ratowników górskich i ochotników. W akcję zaangażowano drony, psy tropiące oraz helikoptery. Poszukiwania przez długi czas nie przynosiły rezultatów. Sprawa odbiła się szerokim echem w brytyjskich mediach. Zarówno tabloidy, jak i poważne dzienniki informowały o postępach akcji i przywoływały apele zrozpaczonej rodziny.

Dopiero 15 lipca, czyli miesiąc po zaginięciu, ratownicy natrafili na ciało w trudno dostępnym wąwozie Juan López, niedaleko Masca. Na podstawie badań DNA potwierdzono, że były to zwłoki Jaya. Miejsce, w którym je odnaleziono, uchodzi za niebezpieczne. Zdradliwy górski teren stanowi wyzwanie nawet dla doświadczonych turystów.

Wyniki sekcji zwłok

Autopsja przeprowadzona w Hiszpanii wykazała poważne obrażenia czaszki i miednicy. Eksperci stwierdzili, że były one spowodowane upadkiem z wysokości 20-25 metrów. Według biegłych śmierć nastąpiła tuż po zdarzeniu. Nawet gdyby służby ratunkowe zjawiły się błyskawicznie na miejscu, to i tak Jaya nie udałoby się uratować.

Przeprowadzono również badania toksykologiczne, których wyniki przedstawiono później w Wielkiej Brytanii. W organizmie młodego mężczyzny ujawniono obecność wielu środków psychoaktywnych. W raporcie toksykologicznym pojawiły się ślady m.in. kokainy, ekstazy, ketaminy oraz alkoholu. Mimo tych ustaleń w opinii publicznej wciąż pojawiały się wątpliwości.

Śledztwo i spekulacje na temat okoliczności śmierci

Niejasne okoliczności zaginięcia młodego mężczyzny wzbudziły falę spekulacji. W mediach społecznościowych oraz niektórych artykułach pojawiały się sugestie o możliwym udziale osób trzecich. Krążyły teorie wskazujące na handlarzy narkotyków czy lokalnych gangsterów. Najwięcej podejrzeń budzili jednak dwaj mężczyźni, z którymi Jay pojechał do Masca. Hiszpańska policja szybko oczyściła ich z podejrzeń. Śledczy podkreślali, że nie ma dowodów na to, by turysta padł ofiarą przestępstwa.

Te ustalenia potwierdziło śledztwo przeprowadzone w Wielkiej Brytanii. Podczas dochodzenia przesłuchano świadków, w tym przyjaciół, którzy polecieli z Jayem na Wyspy Kanaryjskie. Sąd analizował również dane z telefonów komórkowych oraz zapisy monitoringu. W lipcu 2025 roku oficjalnie i jednoznacznie stwierdzono, że Jay Slater zmarł w wyniku wypadku.

Formalne zamknięcie sprawy Jaya

Według śledczych nastolatek zginął w wyniku upadku w niebezpiecznym terenie górskim, a wszystkie dowody wskazywały na nieszczęśliwy wypadek. Nie znaleziono żadnych obrażeń czy śladów sugerujących udział osób trzecich. Najbardziej prawdopodobne było to, że młody mężczyzna próbował zejść skrótem z górskiej ścieżki, co zakończyło się upadkiem.

Zwrócono uwagę na trudne warunki panujące w rejonie Masca. Jay był ponadto w obcym otoczeniu i bez odpowiedniego przygotowania. W jego organizmie wykryto też substancje psychoaktywne, które mogły zaburzać koordynację i percepcję, co przyczyniło się prawdopodobnie do tragicznego wypadku.

Słowa matki Jaya

Na sali sądowej, gdzie przedstawiono wyniki śledztwa, obecna była matka Jaya, Debbie Duncan. Kobieta przez cały rok walczyła o ustalenie prawdy. W emocjonalnym wystąpieniu Debbie podkreśliła, że "rodzina nigdy nie pogodzi się z utratą syna, a ich życie już zawsze będzie naznaczone tą tragedią".

Kobieta wyraziła jednak wdzięczność, że po wielu miesiącach spekulacji sprawa została oficjalnie wyjaśniona. Rodzina podziękowała również hiszpańskim i brytyjskim służbom za zaangażowanie w poszukiwania i śledztwo. Matka Jaya nie kryła jednocześnie rozczarowania, że akcja ratunkowa nie przyniosła skutku wcześniej.

Reakcje społeczne i medialne

Śmierć Jaya Slatera wywołała w Wielkiej Brytanii debatę na temat bezpieczeństwa młodych turystów podczas wyjazdów zagranicznych. Wielu komentatorów zwracało uwagę na ryzyko związane z uczestnictwem w festiwalach muzycznych, zwłaszcza w połączeniu z nadużywaniem alkoholu i narkotyków.

Media szczegółowo opisywały przebieg poszukiwań i działań śledczych, jednak przedstawiane informacje zawierały często przekłamania i niepotwierdzone doniesienia. Sprawa Jaya pokazała też, jak duże znaczenie ma odpowiedzialne korzystanie z mediów społecznościowych w sytuacjach kryzysowych. Wówczas emocje łatwo prowadzą do rozpowszechniania niesprawdzonych teorii.

KOMENTARZE
(67)
Zaloguj się i zostań Championem Pudelka VIP
Pamiętaj, że po zalogowaniu nadal możesz
komentować ANONIMOWO 😎
Szansa na wyróżniony komentarz
Odznaka Championa
Kolorowy avatar
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Gosc
5 godz. temu
Dopiero wróciłam z Teneryfy. Anglicy to stan umysłu. Non stop alko w ręku bez względu na to, czy są z dziećmi, czy na atrakcjach z dziećmi. Loro i Siam Park pełne nawalonych brytoli a wokół biegają ich dzieci.
Halina S.
2 godz. temu
Mieszkałam 13 lat w Accrington młodzież w piątek jest naćpana nastolatki pijane anglicy nie dbają o własne dzieci,sama widziałam jak dilerzy przyjeżdżają z narkotykami .Rodzice wieczorami wychodzą tp pabu potanczyć a w domu dzieci ryczą i robią co chcą i też zamawiaja narkotyki
Harry👑
3 godz. temu
Też mam często 1% baterii, Pudel ciągnie mi baterię. Muszę to zmienić!
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Anonim
5 godz. temu
Angole nie wiedzą jak imprezować upijają się do upadłego i wgle nad soba nie panują ! Dlaczego to nie zdarza się dla Norwegów , Szwedów Holendrów czy Polaków ? Anglicy to największa wieś i patologia a ma Się za panów świata !
Haidi
5 godz. temu
Za dużo alkoholu,narkotyków!!Anglicy nie mają umiaru w używkach,upijają się aż padną pod stół...
Yoka
5 godz. temu
I bez raportu było wiadomo, że na trzeźwo nikt by się nie zdecydował iść w nocy przez góry 45km. Wyspy kanaryjskie to surowy i niebezpieczny rejon. Takie eskapady to ewentualnie w dzień i na trzeźwo. Co tu się dziwić ze brytyjscy turyści nie są mile widziani ma świecie, a zwłaszcza w Hiszpani. Ile kasy poszło na poszukiwania?współczuję matce z całego serca, ale tu nikt oprócz samego chłopaka nie zawinił... (można by się ewentualnie zastanowić nad wychowaniem chłopaka, ale to już temat rzeka...)
Bingu
4 godz. temu
Komentarze Anglików na jego temat były jednoznaczne: to nie był grzeczny chłopak. Cpal, pił i lubił się „bawić ” w niebezpieczny sposób. Sam sprowadził na siebie nieszczęście.
babcia
5 godz. temu
Zawsze mówił dzień dobry.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (67)
Anonim
3 min. temu
3610 Gdzie najlepiej umówić się na randkę ? To proste! Przez stronę POLKI18.SITE
Anonim
5 min. temu
8443 Gdzie najlepiej umówić się na randkę ? To proste! Przez stronę POLKI18.SITE
Oooooooo
1 godz. temu
Pracuję z Brytyjczykami…Kiedyś mówiło się,że Polacy to pijacy…Wszystko się zmieniło. Oni nie potrafią napić się kulturalnie! Zalewanie się na imprezach albo na zwykłych wyjściach do pubu to normalka. Większość po pracy idzie na trunek do pubu-każdego dnia! Jak jesteśmy w mieszanym towarzystwie to Polacy utrzymują fason-wiedzą kiedy skończyć aby nie narobić sobie wstydu.
Ola
1 godz. temu
Nie ma tu nic tajemniczego, był porobiony każdym możliwym narkotykiem i doprawił to alkoholem i poszedł w góry. No to spadł. Tajemnicze by to było jakby jakimś cudem nie spadł
Karo
2 godz. temu
Polak Michał Kozek zaginął dwa czy trzy lata temu na Maderze, dlaczego o nim nie napiszecie tylko o jakims angliku? Do dziś nie wiadomo co się z nim stało
dsa
2 godz. temu
Wkręciłam się w tę historię, pamiętam jak go szukali, ale niestety finał można było szybko przewidzieć. Szkoda chłopaka, nawet jak nie był święty to zabawa na wakacjach nie powinna się tak kończyć.
Mieszkanka Te...
2 godz. temu
Zapomnieliście napisać, że zegarek który miał na ręce był kradziony, a on sam był nastoletnim gangsterem - poszukajcie go w Google, w swojej miejscowości rodzinnej napadł na innego nastolatka maczetą i mało go nie zabił. Na Teneryfie od początku zadawał się z nie tymi ludźmi co trzeba. Tutaj wszyscy o nim mówiliśmy bo był on przykładem, jakich ludzi nie chcemy mieć na wyspie.
Bjbj
2 godz. temu
Nie wiem kto pisał ten artykuł ale jest tu pełno nieprawdy. Po pierwsze chłopak zaginął w tym roku a nie rok temu. Po drugie był na festiwalu i sam wyszedł z niego z dwoma nowo poznanymi kolesiami i pojechał z nimi do ich domu. Po co? Chyba wiadomo. Po trzecie zadzwonił rano do swoich znajomych że już wyszedł od tych kolesi i idzie na busa ale się spóźnił a następny jest za 2h więc idzie na pieszo. Nie było żadnych teorii spiskowych. Wszyscy od początku wiedzieli że on jest gdzieś w tym kanionie, żywy lub martwy. Nikt nie szukał go w innym miejscu tylko tam i tam też go znaleźli. To nie była tajemnicza śmierć. Rodzina ma pretensje że nie znaleziono go wcześniej bo wierzy że może leżał ranny i dałoby się go uratować. Ale szukano go od samego początku tylko że teren jest duży i ciężki bo są przepaści.
Halina S.
2 godz. temu
Mieszkałam 13 lat w Accrington młodzież w piątek jest naćpana nastolatki pijane anglicy nie dbają o własne dzieci,sama widziałam jak dilerzy przyjeżdżają z narkotykami .Rodzice wieczorami wychodzą tp pabu potanczyć a w domu dzieci ryczą i robią co chcą i też zamawiaja narkotyki
Pod Teneryfa
3 godz. temu
To co wyrabiają Brytyjczycy młodzi na Teneryfie, zwłaszcza mówimy tutaj o południu Teneryfy które jest zdominowane przez Brytyjczyków, to przechodzi wszelkie pojęcie. Dzieje się to zazwyczaj na południu Teneryfy w miejscowości Costa Adeje w okolicach. Czasem można mieć z tego bekę ale czasem jest naprawdę nieprzyjemnie. Co wieczór te same historię: hordy nawalonych i naćpanych młodych Brytyjczyków. A jeśli chodzi o tych starszych, powiedzmy tych z rodzinami, to jest podobna historia tylko być może starają się trochę bardziej zachować bo są dzieci. To samo można pooglądać na południu Gran Canaria.
Ania
3 godz. temu
Masca- jedno z najpiękniejszych miejsc na swiecie🥰🥰🥰
Harry👑
3 godz. temu
Też mam często 1% baterii, Pudel ciągnie mi baterię. Muszę to zmienić!
Hania
4 godz. temu
Poodel oczywiscie polowicznie opisal sprawe-bardziej dokładnie bylo tak: ziomek pojechal niezle zrobiony na after na te wiose w gory, z dwoa poznanymi mężczyznami. Tamci rano chcieli juz isc spac, a naszego „bohatera” nosilo i stwierdził, ze sam dotrze do hotelu. Trafil na przystanek autobusowy, z którego następny autobus byl za 2h. Postanowił zatem isc na nogach, ale nie wiedziec czemu w przeciwnym kierunku. Ot cala historia
Bingu
4 godz. temu
Komentarze Anglików na jego temat były jednoznaczne: to nie był grzeczny chłopak. Cpal, pił i lubił się „bawić ” w niebezpieczny sposób. Sam sprowadził na siebie nieszczęście.