Tomasz Iwan ZREZYGNOWAŁ z udziału w "Afryce Express" po groźnym WYPADKU: "To cud, że ja stoję o własnych nogach"
Tomasz Iwan przeżył prawdziwe chwile grozy podczas podróży po Tanzanii w towarzystwie kamer. Były piłkarz wpadł prosto pod koła rozpędzonego motocykla. Kontuzja nogi wykluczyła go z dalszego udziału w wyścigu.
W programie "Afryka Express" pozostało 6 par. Jako pierwsi z marzeniami o wygranej pożegnali się Katarzyna Niezgoda i jej mąż, Paweł Markiewicz. Tydzień później w wyniku emocjonującej dogrywki Tanzanię opuścił Izu Ugonoh, któremu towarzyszyła żona, Antonina. Sportowiec nie ukrywał swojego rozgoryczenia wygraną przeciwnika, choć zdaniem jego ukochanej, przedstawiona widzom nerwowa reakcja okazała się typową zagrywką montażystów służącą podkręceniu emocji.
W 4. odcinku uczestnicy wystartowali ze stolicy kraju, Dodomy. Od wyników tego wyścigu zależało, które duety otrzymają bilety do Kenii. Wiadomo już, że nie trafią one w ręce Tomasza Iwana i Karoliny Woźniak, którzy wycofali się z dalszej rywalizacji w dramatycznych okolicznościach.
Tomasz Iwan został potrącony przez motocyklistę
Sportowiec, który tego feralnego dnia obchodził 54. urodziny, wybiegł na ulicę prosto pod koła rozpędzonego motocykla. Jak wspomniał lektor, była to pierwsza tego typu sytuacja w programie. Całą sytuację zdecydowanie bardziej przeżywała jego ukochana, która rozpaczliwie krzyczała do kamery, domagając się natychmiastowego przewiezienia mężczyzny do szpitala.
Kilka razy mi powtarzałeś: "nie biegaj, spokojnie, nie wskakuj na tę ulicę". Cały czas mnie pouczałeś, a potem takiego dzwona... co chwila znajdywałam jakieś nowe rany, bo masz rozwaloną nogę, później tutaj siniak. Miałam też świadomość, że te powikłania mogą dopiero wychodzić z czasem. Ja byłam totalnie przerażona. (...) Niedługo będziesz z górki do 6 z przodu, no to już wypada się trochę ogarnąć. Dostałeś drugie życie w swoje urodziny - wyznała partnerowi. Ten w odpowiedzi przyznał, że wraz z rozpoczęciem rywalizacji "wszystko inne schodzi na dalszy plan".
Niestety, kontuzja okazała się na tyle poważna, że Tomasz Iwan musiał ogłosić rezygnację z dalszego udziału w "Afryce Express". Izabella Krzan poprosiła go o wyjaśnienie pozostałym uczestnikom, co dokładnie wydarzyło się kilka godzin wcześniej.
To chyba jakiś cud, że ja w ogóle tutaj stoję o własnych nogach. Zostałem potrącony przez motocykl, wbiegłem na ulicę. Uważajcie na siebie. Może to trochę dziwnie zabrzmi z moich ust, ale to tylko zabawa. Tylko dlatego, że jestem silny, przetrwałem. Chyba to taki też prezent urodzinowy z góry, że cudem nic się nie wydarzyło. Tak to odbieram - powiedział na odchodne.
Dawny reprezentant Polski wraz ze swoją partnerką byli stawiani w gronie faworytów. Uzyskane w programie amulety za wykonane zadania przekazali Nikodemowi Rozbickiemu i jego przyjacielowi oraz Wiktorii i Mateuszowi Gąsiewskim. Wskutek wycofania się sportowca z programu, żadna z par nie odpadła z wyścigu.