Trzecia (i ostatnia) ekspertka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ŻEGNA SIĘ Z FORMATEM: "Zderzyłam się z hejtem. Jestem tylko człowiekiem"
Program "Ślub od pierwszego wejrzenia" czekają poważne zmiany. Po Julitcie Dębskiej i Zuzannie Butryn także Hanna Kąkol ogłosiła pożegnanie z formatem TVN-u. "Za każdym ekranem stoi człowiek z własną historią".
TVN szykuje rewolucję w "Ślubie od pierwszego wejrzenia". Jak donosiliśmy wczoraj, stacja zdecydowała się wymienić cały skład ekspertek, aby nieco odświeżyć słynny format ze ślubami w ciemno. Przypomnijmy, że mijająca edycja zakończyła się trzema rozwodami.
Produkcja zdecydowała, że czas na odświeżenie formatu. W związku z tym w kolejnym sezonie zobaczymy zupełnie nowy skład ekspertów. Za nami 11 sezonów "Ślubu od pierwszego wejrzenia", więc zmiany na tym etapie to naturalna kolej rzeczy
Trzecia (i ostatnia) ekspertka żegna się ze "ŚOPW"
Julitta Dębska i Zuzanna Butryn już poinformowały instagramową widownię, że to ich czas w programie dobiegł końca. Teraz głos zabrała trzecia - i ostatnia - z grona dotychczasowych ekspertek w "Ślubie". Hanna Kąkol napisała:
Z całej tej telewizyjnej przygody zabieram ze sobą jedno: poznałam wspaniałych ludzi, przeżyłam intensywny czas, nauczyłam się wiele o sobie. Telewizją pokazała mi jedno: że życie potrafi zaskoczyć, nawet wtedy gdy wydaje się, że już nic na nie zaskoczy. Cieszę się, że miałam odwagę wejść w coś nowego. Nie każda historia musi trwać długo, żeby zostawić ślad. Ta zostawiła... A teraz idę dalej. Z wdzięcznością za to, co było i z ciekawością na to, co przede mną. Czas odwagi, nowych wyborów, nowych dróg i nowych marzeń.
Zobacz też: Psycholog ze "ŚOPW" ODCHODZI z programu! "Zaczęłam odczuwać dyskomfort oraz niespójność"
W dołączonym do oświadczenia nagraniu opowiedziała o sprawie nieco szerzej. Jak przyznała, podczas emisji mijającej edycji musiała mierzyć się z falą hejtu - podobnie jak część uczestników.
Ostatnie tygodnie były dla mnie naprawdę trudne. Zderzyłam się z hejtem, chyba pierwszy raz w życiu, który pojawił się w związku z eksperymentem, z programem, przy którym pracowałam. Wiem, że nie powinnam czytać komentarzy. Wiem, że ci ludzie mnie nie znają. A jednak jestem tylko człowiekiem. I te słowa mnie dotknęły. Nie dlatego, że były o mnie, ale dlatego, że raniły też uczestników. Ludzi, którzy odważyli się pokazać swoje życie, którzy zaprosili nas, widzów, do siebie, ludzi, którzy mi zaufali. I to bolało mnie najbardziej.
"Ślub od pierwszego wejrzenia" TVN. Największe porażki programu
Jednocześnie przypomniała, że widzimy tylko wycinek tego, co wydarzyło się naprawdę, a sama chce w tym wszystkim pozostać sobą.
Nie mówię tego, żeby się tłumaczyć, ani po to, żeby wywołać jeszcze jakąś dyskusję. Mówię to z potrzeby serca, bo wierzę, że odwaga to nie tylko decyzje na ekranie. Odwaga to także umieć powiedzieć - to mnie zraniło, ale to mnie nie zatrzyma. Za każdym ekranem stoi człowiek z własną historią, ze swoją własną wrażliwością. A ja w tym wszystkim chcę pozostać sobą. Autentyczną, odpowiedzialną, z humorem i wciąż wierzącą, że dobro i szacunek to są podstawy naszego człowieczeństwa. Dzisiaj idę dalej. Dziękuję za wszystkie dobre słowa, które pomagają nie poddawać się złym.
Pod postem zabrały głos również pozostałe ekspertki, które właśnie pożegnały się z formatem.
Haniu, cieszę się, że Cię poznałam. Jesteś wspaniałą osobą. Dziękuję za wsparcie i mam nadzieję, że to będzie znajomość na całe życie
Pięknie powiedziane Haniu. Dziękuję