Dobrze że napisali kim jest Katarzyna Zillmann bo serio, nie wiedziałem. Ale napiszę o pani Weidel. Co to ma wspólnego? Dowiecie się na końcu. Przewodnicząca AfD Alice Weidel twierdzi, że jedynym prawidłowym modelem rodziny jest mężczyzna, kobieta i dzieci. Ale równolegle żyje ze swoją partnerką życiową Sarah Bossard i wychowuje z nią dwoje jej dzieci, a żeby niemieccy dziennikarze nie pytali Bossard jak jej się żyje z Weidel to wyprowadziła się do Szwajcarii, do domu Bossard. Do tego zawarły w Szwajcarii zarejestrowany związek partnerski, coś, czego Weidel chce zakazać w Niemczech. Jak widać prawicowcy mają podwójną nie tylko moralność ale nawet homofobię, inną dla innych a inną dla swoich. A jak jakiś prawicowiec już, już chce napisać "Yyyy, yyy, bo my jesteśmy, yyyy, tolerancyjni, niech pani Weidel żyje jak chce tylko się nie obnosi" to od razu odpowiem. Wystarczy że przeczytacie to co sami napisaliście poniżej, co piszecie na twichu albo fejsie. To nie są słowa tolerancji tylko słowa niechęci, nienawiści i hejtu. Nie musicie okłamywać mnie ani siebie, że chodzi wam tylko o to, żeby się nie obnosili. Swoimi wpisami poniżej i w necie dowodzicie, że wy po prostu szczerze nienawidzicie osoby homoseksualne i nie musicie temu zaprzeczać. Ale wiecie co, temat nie polega na tym, że ktoś, w tym ja lub wy odmawia pani Weidel żyć jak chce. Temat polega na tym, że pani Weidel jako przewodnicząca AfD zgłasza do Bundestagu propozycje ograniczające życie osób takich, jak ona sama. A żeby te ograniczenia jej nie dotyczyły uciekła do Szwajcarii. Temat polega na tym, że pani Weidel chce likwidacji związków partnerskich, takich samych jaki zawarła z Bossard. Tylko że zawarła go w Szwajcarii, żeby jej własne propozycje nie uderzyły w nią samą. Sprawa polega na tym, że zgłasza propozycje zakazu wychowywania dzieci przez pary homoseksualne a tymczasem sama wychowuje dzieci w związku homoseksualnym. Tylko że na wszelki wypadek w Szwajcarii, żeby jej to nie dotyczyło tylko zwykłych Niemców. Niech sobie pani Weidel z panią Bossard żyją jak chcą, każdemu wolno. Ale temat polega na tym, że pani Weidel chce odebrać innym prawo do życia, jakie sama prowadzi. Temat wreszcie polega na tym, że jak to zwykle na prawicy jest to jedno wielkie zakłamanie i podwójna moralność, inna dla innych a inna dla swoich i samych siebie, są to klasyczne dla prawicowców podwójne standardy, inne dla wszystkich wokół a lepsze dla swojaków i są to podwójne normy obyczajowe, jedne te bardziej represyjne dla obcych i te bardziej liberalne dla swoich i znajomych. Typowe prawicowe bagno.