TYLKO NA PUDELKU: Wiemy, jak w "TzG" GŁOSOWALI WIDZOWIE. Gdyby decydowały tylko SMS-y, skład finalistów byłby INNY
Półfinał "Tańca z Gwiazdami" za nami. Pudelek dowiedział się, że gdyby o składzie finału decydowały tylko głosy widzów, zestaw par prezentowałby się nieco inaczej.
W ostatnią niedzielę pierwsza dwójka finalistów "Tańca z Gwiazdami" została wyłoniona na podstawie zsumowanych głosów widzów i jurorów. Na tym etapie okazało się, że szczęśliwcami są Mikołaj Bagiński i Maurycy Popiel. O ostatecznym składzie wielkiego finału zadecydowali jednak jurorzy. W dogrywce w szranki stanęli Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko, Katarzyna Zillmann z Janją Lesar i Tomasz Karolak, któremu partnerowała Izabela Skierska. Iwona Pavlović po naradzie zdradziła, że wszyscy sędziowie byli jednogłośni, by trzecią finalistką jubileuszowej odsłony programu została gwiazda "Profilerki", czyli Wiktoria Gorodecka.
Tomasz Wygoda ujawnia kulisy wyboru trzeciej pary finałowej: "Ze smutkiem, ale jednak Wiktoria"
Wiemy, jak w półfinale "Tańca z Gwiazdami" głosowali widzowie
Nie jest tajemnicą, że "Taniec z gwiazdami" to specyficzny program. Wbrew pozorom, gdy widzom przychodzi głosować, umiejętności taneczne uczestników schodzą na dalszy plan. Często w finałach nie wygrywali najlepsi, a ci bardziej popularni czy lubiani. O to zresztą obraziła się w poprzedniej edycji Agnieszka Kaczorowska, która partnerowała Filipowi Gurłaczowi, a Kryształową Kulę zdobyła popularna tikokerka Maria Jeleniewska.
Możliwe, że tym razem historia się powtórzy. Dowiedzieliśmy się, że w półfinałowym odcinku widzowie wcale nie wysyłali ochoczo swoich głosów na wychwalaną przez jury Wiktorię Gorodecką, która ma w ich ocenie tańczyć najlepiej.
W głosowaniu widzów znaczącą przewagę miał Bagi. Po nim Maurycy Popiel, a na trzecim miejscu znalazł się... Tomek Karolak. Gdyby o składzie ostatniego odcinka decydowały tylko SMS-y i "kliki" z aplikacji, to właśnie tak prezentowałaby się finałowa trójca
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że na czwartym miejscu wśród widzów uplasowała się Kasia Zillmann.
Widzowie wczoraj najmniej głosowali na Wiktorię. Możliwe, że to dlatego, że dwa razy dostała komplet punktów i mogło się wydawać, że i tak nie odpadnie. Poza tym na antenie wybrzmiało - i to wydaje mi się kluczowe - że przechodzi do historii programu jako uczestniczka, która podczas całej edycji zdobyła najwięcej "czterdziestek". Ludziom wtedy może się wydawać, że taka osoba nie jest zagrożona i wolą oddać głos na kogoś, kto poradził sobie gorzej. Na Tomka bardzo dużo głosów przyszło po jego ostatnim, wampirzym występie
Tymczasem gdyby trójkę finałową wybrano na podstawie zsumowanych głosów od jurorów i widzów, czyli według modelu, który ma miejsce standardowo w każdym odcinku, to za tydzień w walce o Kryształową Kulę zobaczylibyśmy również Bagiego i Maurycego, ale trzecie miejsce byłoby nie Wiktorii, a Kasi. Dlaczego?
Kasia i Wiktoria miały tyle samo punktów od jurorów i w przypadku remisu wyżej jest ta osoba, która miała więcej głosów od widzów. W standardowych zasadach wczoraj odpadłby Tomek i Wiktoria
Sprawiedliwie?
Zobacz także: Zawiedziona Katarzyna Zillmann wbija szpilę Gorodeckiej: "Wiktoria tańczy półzawodowo" (WIDEO)