Wersow tłumaczy się z kupna mieszkania pod nagrywki: "To jest dla mnie ZBAWIENIE. Pamiętajcie, że ja jestem influencerką..."
Jakiś czas temu Wersow wyznała, że w nowo zakupionej nieruchomości zamierza "nagrywać i spotykać się z asystentkami". Jej słowa wzbudziły spore zamieszanie.
Wersow można lubić bądź nie, ale da się ukryć, że jest ona jedną z największych influencerek w Polsce. Dzięki dochodowym współpracom 29-latka prowadzi na tyle dostatnie życie, że niekiedy internauci zarzucają jej odklejenie od rzeczywistości.
Zamieszanie wokół mieszkania Wersow
Celebrytka, która na ślub z Frizem wydała dwa (!) miliony złotych, dzięki pracy w internecie, była w stanie pozwolić sobie niedawno na kupno 80-metrowego mieszkania. Jak zdradziła, beżowe gniazdko służy jej do nagrywania contentu i "obmyślania różnych konceptów" z asystentkami. Jak można się domyślić, jej wyznanie o funkcji nieruchomości poruszyło publiczność.
Zobacz też: Wersow tłumaczy, do czego jej nowe mieszkanie: "Przestrzeń DO NAGRYWANIA i spotkań z asystentkami"
Wersow wprost o zmianie nazwiska: "Jestem hipokrytką". Podczas ślubu prawie wszystko wyszło na jaw!
Wersow tłumaczy się z nowego mieszkania
Sowa odniosła się do zamieszania wokół swojego mieszkania w jednym z najnowszych filmów opublikowanych w serwisie YouTube. Mama Mai wyjaśniła, że wcale jej nie "odbiło", a nieruchomość niezwykle ułatwia jej życie.
Zależało mi na przestrzeni, tak jak właśnie tutaj wam mówiłam... Wiem, że dużo było kontrowersji związanych z tym, że kupiłam mieszkanie i na pewno kupiłam mieszkanie pod biuro i, że mi odbiło - zaczęła, dodając:
Ale słuchajcie, to mieszkanie to jest dla mnie jakieś zbawienie. Pamiętajcie, że ja jestem influencerką i jestem twórczynią, która naprawdę mocno działa w internecie już od lat, więc też potrzebuję takiej przestrzeni. I to była najlepsza decyzja naprawdę, że ja to mieszkanko tutaj mam, bo mogę sobie nagrywać współprace i właśnie zaaranżować sobie to miejsce jako na taki, powiedzmy, formę też nagraniową pod YouTube'a, także już się nie mogę doczekać. (...) - słyszymy w wideo.
I wszystko jasne?