Wyposażona w torbę za 12 tysięcy Kinga Rusin maszeruje na obiad z rodziną Kraśków. Ładnie się zaaranżowała?
Stacjonująca w Warszawie Kinga Rusin znów znalazła się "pod ostrzałem" paparazzi. Obwieszona metkami dziennikarka wybrała się po pracy na lancz z familią Kraśków.
Właśnie mija pięć lat odkąd Kinga Rusin zdecydowała się porzucić telewizyjną karierę i w pełni oddać się podróżniczej pasji. Od tamtej pory dziennikarka zdążyła zwiedzić świat wzdłuż i wszerz. "Reporterka bez granic" nie potrafiła jednak odmówić byłemu pracodawcy, który zwrócił się do niej z ofertą powrotu do "Dzień Dobry TVN" z okazji 20-lecia formatu.
Tym sposobem w ten weekend znana podróżniczka raz jeszcze miała sposobność zasiąść na kanapie śniadaniówki, jak za starych dobrych czasów. W sobotę Kindze towarzyszył Piotr Kraśko, z którym występowali na antenie w latach 2016-2020, w niedzielę zaś pojawiła się u boku Bartosza Węglarczyka.
Po pracy Kinga wybrała się na obiad z rodziną Kraśków, z którymi od lat łączy bliska zażyłość. 54-latka swoim zwyczajem pokusiła się na szykowną stylizację, na którą składała się szara koszula z efektownym żabotem i rozszerzane spodnie. W dłoni dzierżyła torbę Bottega Veneta wartą 12 tysięcy złotych. Karolina Ferenstein-Kraśko wybrała bardziej niezobowiązującą stylizację - luźne jeansy i czarną bomberkę. O zasobności jej portfela dobitnie świadczyła torba Dior za 13,5 tysiąca i przyczepiona do niej zawieszka w kształcie konia warta... 3 600 złotych.
Fajna z nich paczka?