Agnieszka Hyży świętuje 10. rocznicę z Grzegorzem i przemierza ulice Toskanii w SUKNI ŚLUBNEJ
Agnieszka i Grzegorz Hyży celebrowali w czwartek 10. rocznicę ślubu. Z tej okazji wybyli do Włoch, a w sieci dzielą się romantycznymi kadrami z wyjazdu. Teraz prezenterka pochwaliła się fotkami w białej sukni i relacją z wizyty w gaju oliwnym. Pokusiła się też o refleksję na temat miłości.
Agnieszka i Grzegorz Hyży powiedzieli sobie "tak" 10 lat temu w Rzymie. Oboje mają za sobą medialne związki i wcześniej stawali już na ślubnym kobiercu. Niedawno w jednym z wywiadów prezenterka otworzyła się na temat początków relacji z drugim mężem. Okazuje się, że poznali się podczas festiwalu w Sopocie.
W 2021 roku na świat przyszedł ich syn, Leon. Zakochani wychowują także trójkę dzieci z wcześniejszych małżeństw. Choć starają się chronić prywatność pociech, 40-latka od czasu do czasu dokumentuje wspólnie spędzone chwile. Jakiś czas temu opowiedziała o wyzwaniach życia w patchworkowej rodzinie.
17 lipca Agnieszka i Grzegorz celebrowali 10. rocznicę ślubu. Z tej okazji wyjechali do Włoch, by tam celebrować ten ważny dzień. W czwartek zakochani pochwalili się na Instagramie pierwszymi romantycznymi kadrami z wyjazdu.
Teraz małżonkowie postanowili pokazać obserwującym kolejne pamiątki ze świętowania. Agnieszka opublikowała szereg relacji, na których przemierza uliczki Toskanii ubrana w białą suknię projektu Violi Piekut. Zamieściła też rolkę z filmikiem zrobionym podczas spaceru po gaju oliwnym. Zakochani przechadzali się odziani w czerń, a prezenterka zaprezentowała wdzięki w koronkowej kreacji. W opisie 40-latka zaznaczyła, że wykonali nagranie o godzinie 17:07, dokładnie wtedy, kiedy powiedzieli sobie "tak" i podzieliła się kilkoma przemyśleniami na temat miłości.
Nawet jeśli w relacji upada się wiele razy — można się podnieść. Można dojść do miejsca, w którym po latach spaceruje się razem po oliwnym gaju — choć takich spacerów mogło już nie być. Nawet jeśli coś się kiedyś skończyło — można zacząć od nowa. Inaczej. Mądrzej. Lepiej. Nawet jeśli świat wokół krzyczy, nie akceptuje, dorabia gęby, rzuca kłody i zabiera spokój — można to przetrwać. I można wyjść z tego silniejszym. Nie musi Was kochać cały świat. Wystarczy, że Wy widzicie sens w codziennym kochaniu się, godzeniu, wybaczaniu, byciu obok.
Na zakończenie wpisu puściła oko do fanów zainteresowanych białą suknię, którą miała na sobie.
Spodobało nam się to świętowanie… więc chyba jeszcze chwilę się podelektujemy. Nie mieliśmy wtedy prawdziwego wesela, więc może czas je w końcu zrobić? - podsumowała.