Agnieszka Włodarczyk mówi o APOSTAZJI: "Kościół jako instytucja nie trafia do mojego serca"
Agnieszka Włodarczyk ponownie zabrała głos w sprawie planowanej apostazji. Okazuje się, że wciąż formalnie należy do Kościoła katolickiego, ale możliwe, że wkrótce się to zmieni. Mówi też, co by zrobiła, gdyby jej syn wybrał inną drogę.
Kwestia podejścia do wiary i religii to temat, który od lat generuje w społeczeństwie ogromne emocje. Podobnie jest w przypadku znanych osobistości, a część z nich publicznie wyrażała chęć dokonania apostazji. Niektórzy po czasie wycofali się z tej deklaracji, inni z kolei dopełnili niezbędnych formalności i dziś nie są już częścią wspólnoty.
Zobacz też: Jakiego wyznania są polscy celebryci? Wśród gwiazd nie brakuje wyznawców różnych religii (ZDJĘCIA)
Agnieszka Włodarczyk o apostazji: "Nadal formalnie należę do Kościoła"
W 2021 roku głos w sprawie zabrała również Agnieszka Włodarczyk, która przyznała, że w przyszłości chciałaby wystąpić z Kościoła katolickiego. Teraz portal Plejada postanowił dopytać, czy ta już dopełniła niezbędnych formalności. Okazuje się, że żona Roberta Karasia nie zmieniła decyzji, ale sprawa nadal jest jeszcze w fazie planów.
Nie zdecydowałam się jeszcze na apostazję, choć taka myśl dojrzewa we mnie od jakiegoś czasu. Nadal formalnie należę do Kościoła - przyznała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słowa celebrytów o Kościele. "Masowy problem apostazji nieformalnej"
Jednocześnie aktorka podkreśla, że do kwestii religii podchodzi z szacunkiem, natomiast nie ufa Kościołowi jako instytucji. W przeszłości ubolewała nad faktem, że "nie zapisywała się do niej, a musi się wypisać".
Z ogromnym szacunkiem podchodzę do wszystkich, dla których wiara i religijne tradycje są ważną częścią życia. Zdarza mi się odwiedzać kościoły, najczęściej za granicą, we Włoszech czy Hiszpanii. Lubię wtedy być sama, bez tłumu i bez liturgii. Lubię atmosferę, zapach, architekturę. Doceniam duchowość tych miejsc, ale kościół jako instytucja nie trafia do mojego serca i nie mam do niego zaufania.
Jest to jednak jej prywatna decyzja i mówi wprost, że gdyby syn podjął inną, to po prostu by to zaakceptowała.
Jeśli nasz syn w przyszłości będzie chciał uczestniczyć we mszy albo pójść do kościoła, to oczywiście będzie to jego decyzja i nie będę mu w tym przeszkadzać.