Amber Heard PRZYZNAŁA SIĘ do oszukania fundacji charytatywnych, zarazem przekonując: "Nie obchodziły mnie PIENIĄDZE"
Amber Heard po sprawie rozwodowej z Johnnym Deppem w 2016 roku zobowiązała się wpłacić darowiznę w wysokości 7 milionów dolarów na dwie instytucje charytatywne. Tak się jednak stało, do czego przyparta do muru aktorka przyznała się na ostatnim posiedzeniu sądu. "Chciałabym, żeby przestał mnie pozywać, abym mogła dotrzymać wszystkich zobowiązań" - grzmiała.
Z tygodnia na tydzień Amber Heard desperacko stara się ratować resztki zszarganej reputacji na wokandzie sądowej, co wychodzi jej dość słabo. W ostatnich dniach aktorkę poproszono o odniesienie się do oskarżenia Johnny'ego Deppa o wypróżnienie się do ich wspólnego łóżka. Zażenowana Amerykanka zdecydowanie zaprzeczyła tym rewelacjom, przekonując, że w tamtym okresie "nie była w nastroju do tego typu żartów".
Niestety, już i tak nadwątlona wiarygodność Heard została mocno podkopana, gdy wyszło na jaw, że aktorka nie wpłaciła darowizny na dwie instytucje charytatywne, do czego zobowiązała się w 2016 roku. Łączna kwota opiewała na 7 milionów dolarów. Jak się okazało, celebrytka do tej pory nie wywiązała się z obietnicy, a część kosztów pokrył jej były partner Elon Musk. Co więcej, miała ona kłamać na ten temat.
Czy Polska ma szansę wygrać Eurowizję 2022?
Terence Dougherty, dyrektor operacyjny i radca prawny ACLU, który zeznawał wcześniej w sprawie, doniósł, że jak dotąd tylko 1,3 miliona dolarów zostało przekazane na rzecz fundacji przez Heard lub w jej imieniu. Z tych pieniędzy Heard przelała bezpośrednio 350 tysięcy dolarów w grudniu 2018 roku i od tego czasu nie wpłaciła już żadnych pieniędzy. Depp ofiarował 100 tysięcy dolarów, a kolejne 350 tysięcy dolarów pochodziło z funduszu Fidelity, firmy inwestycyjnej. Kolejna płatność w wysokości 500 tysięcy dolarów pochodziła z konta w firmie inwestycyjnej Vanguard, o której Dougherty przyznał, iż "podejrzewa, że to fundusz założony przez Elona Muska".
Zapytana o oszustwo, którego miała się dopuścić, przyparta do muru Amber wolała ostatecznie przyznać się do winy. Podczas ostatniego posiedzenia sądu Heard stwierdziła, że jeszcze nie przekazała pełnej darowizny, ponieważ "Johnny pozwał ją o 50 milionów dolarów w marcu 2019 roku".
Zamierzam w pełni dotrzymać wszystkich moich zobowiązań - zapewniła. Chciałabym, żeby przestał mnie pozywać, abym mogła to zrobić.
Adwokat Heard, Elaine Bredehoft, robiła dobrą minę do złej gry, usiłując pokazać skompromitowaną klientkę w nieco lepszym świetle. W pewnym momencie zapytała Amber, dlaczego zaakceptowała "zaledwie" 7 milionów dolarów ugody od Deppa.
Nie obchodziły mnie pieniądze - stwierdziła Amber. Powiedziano mi, że jeśli nie zgodzę się na pewną sumę, nigdy dojdziemy do porozumienia. Wzięłam znacznie mniej niż to, co mi proponowano i do czego miałam prawo.
Co więcej, Heard zapewniła, że postanowiła wspaniałomyślnie przekazać pieniądze na cele charytatywne, ponieważ "nigdy nie była zainteresowana pieniędzmi Johnny'ego".
Chciałam tylko mojego bezpieczeństwa i mojej przyszłości, a on poszedł na kompromis... Chciałam, żeby zostawił mnie w spokoju. Mówię to od 2016 roku - przekonywała.
Wierzycie jej?