Andrzej Nejman wraca do afery z oskarżeniami o mobbing. "Miałem załamanie nerwowe. DO DZIŚ leczę depresję"
Andrzej Nejman powoli podnosi się z życiowego zakrętu spowodowanego aferami związanymi z teatrem i jego pracownikami. Aktor wyznał w najnowszym wywiadzie, że cały czas korzysta z pomocy specjalistów. Zdradził też, jak obecnie przedstawia się jego sytuacja prawna.
Andrzej Nejman debiutował na wielkim ekranie dokładnie 40 lat temu. Był wówczas zaledwie kilkuletnim chłopcem podpatrującym uznane już gwiazdy rodzimej kinematografii, z którymi nieraz w późniejszym czasie przecierały się jego drogi artystyczne. Ogólnopolski rozgłos zapewniła mu jedna z głównych ról w telenoweli "Złotopolscy", z której zrezygnował, będąc u szczytu popularności. Niedługo później został mianowany na dyrektora stołecznego Teatru Kwadrat.
Nie obyło się jednak bez problemów zawodowych. Andrzej Nejman od blisko 2 lat toczy batalię o oczyszczenie go z zarzutów i odzyskanie dobrego imienia po fali oskarżeń o stosowanie mobbingu wobec swoich pracowników.
O aferze pisaliśmy tutaj: Pracownicy oskarżają Andrzeja Nejmana o upijanie się w pracy i obrażanie ludzi. Dyrektor Teatru Kwadrat się tłumaczy
To jednak nie koniec. Kilka miesięcy temu sąd wydał korzystny dla niego wyrok w sprawie zarzutów o niewłaściwe gospodarowanie finansami teatru.
Kochani, od dwóch lat jestem opluwany w mediach za to, jak prowadziłem Teatr Kwadrat. Opluwany przez niektórych moich byłych pracowników. Nawet aktualna dyrektorka złożyła na mnie doniesienie o złamanie dyscypliny finansów publicznych. Przez rok prowadzona była ta sprawa i właśnie przed chwilą zostałem uniewinniony od wszystkich zarzutów - ogłosił triumfalnie w nagraniu udostępnionym na Instagramie.
Andrzej Nejman przypłacił ciężki etap swojego życia depresją
Były dyrektor instytucji kultury wielokrotnie podkreślał, że oddał temu miejscu całe swoje serce. Tym bardziej zabolały go słowa o nadużywaniu władzy, a nawet zarzuty o spożywanie alkoholu w miejscu pracy.
Nigdy pijany nie występowałem na scenie, nie prowadziłem prób, ani nie podpisywałem dokumentów. Jeżeli zaś chodzi o zarzucany mi mobbing, to poprosiłem, żeby każdy, kto poczuł się przeze mnie w jakiś sposób dotknięty czy skrzywdzony, zgłosił się do mnie. Do dziś nikt tego nie zrobił - podkreślił w nowym wywiadzie dla Plejady.
Uczestnik nadchodzącej edycji show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" zdradził też, że doświadczenia ostatnich lat odcisnęły swoje piętno na jego kondycji psychicznej.
Miałem załamanie nerwowe. Do dziś leczę depresję. Całkowicie straciłem wiarę w to, że jeszcze się po tym podniosę i uda mi się coś nowego stworzyć. Przywrócili mi ją znajomi, którzy w tym trudnym czasie okazali się przyjaciółmi. Wyciągnęli do mnie pomocną dłoń i wspierają mnie do dziś. To dało mi ogromną siłę. Wierzę, że najgorsze już za mną.
W wywiadzie padło również stwierdzenie, że negatywny PR miał przełożyć się też na utratę cennego kontraktu reklamowego oraz brak zaproszeń na castingi. W tym momencie Andrzej Nejman oczekuje terminu pierwszej rozprawy przeciwko "Gazecie Wyborczej", która publikowała informacje na temat jego rzekomych zaniedbań i działaniu na niekorzyść zarządzanego teatru. Wyraził jednak nadzieję, że "sprawiedliwości stanie się zadość".