Anita Szydłowska oburzona fake newsami na temat chorego męża: "Adrian ma się dobrze, NIE BYŁO ŻADNEGO WYPADKU"
Adrian Szymaniak walczy z glejakiem IV stopnia. Uczestnik programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" jest trakcie leczenia, co chętnie relacjonuje w sieci. Nie brakuje jednak fake newsów na jego temat. Anita Szydłowska zdecydowała się na ostrą reakcję po jednym z artykułów.
Adrian Szymaniak walczy z glejakiem IV stopnia. Uczestnik show "Ślub od pierwszego wejrzenia" ma za sobą już dwie poważne operacje. Niedawno rozpoczął chemioterapię oraz radioterapię. O wizytach w placówkach medycznych czy też postępach w leczeniu chętnie opowiada w mediach społecznościowych.
Z każdym dniem moja forma jest lepsza, na, tyle że 11 listopada, gdy była całkiem niezła pogoda, udałem się na obchody Święta Niepodległości i pospacerowałem trochę po Bydgoszczy, udało mi się zrobić 10 km pieszo po starym mieście i okolicy - tłumaczył kilka dni temu w rozmowie z "Faktem".
ZOBACZ TAKŻE: Adrian Szymaniak ze "ŚOPW" przechodzi chemioterapię. Opowiedział o SKUTKACH UBOCZNYCH: "Szóstego dnia przyszedł lekki kryzys"
Krzysztof i Maja Rutkowscy w "Parometrze"
W trudnych chwilach Adrian może liczyć na wsparcie żony, Anity. Zakochani już wkrótce ponownie staną na ślubnym kobiercu, jednak tym razem będą ślubować sobie miłość przy ołtarzu. Przygotowania do tego wyjątkowego dnia już ruszyły. Szydłowska nie tylko była na przymiarkach sukni, ale też złożyła wniosek o zmianę nazwiska. Nie kryła, że zrobiła to specjalnie dla ukochanego.
Anita Szydłowska oburzona fake newsami
Ostatnio w mediach zaczęły pojawiać się fałszywe informacje dotyczące, m.in. choroby uczestnika randkowego programu. Jego żona postanowiła opublikować na Instagramie screen jednego z takich krzykliwych artykułów. Anita przyznała, że jest oburzona takimi treściami. Zapewniła również, że 38-latek ma się dobrze.
Jak można pisać takie fake newsy? Adrian ma się dobrze, nie było żadnego wypadku. Żerowanie na chorobie dla kliknięć to jest już totalnie poniżej pasta. Obrzydliwe - napisała na instagramowej relacji.
Ma rację?