Arnold Schwarzenegger wspomina koszmarne dzieciństwo i przemoc ze strony ojca. "Wiedzieliśmy, że w każdej chwili może zaatakować"
W najnowszym dokumencie Arnold Schwarzenegger powrócił pamięcią do dzieciństwa, kiedy to doświadczał przemocy ze strony ojca. Choć bolesne doświadczenia uczyniły aktora tym, kim jest dzisiaj, dla jego brata miały tragiczne skutki.
Arnold Schwarzenegger bez wątpienia należy do grona gwiazd, które na zawsze zapiszą się w historii Hollywood. 75-letni dziś aktor zaczynał karierę jako kulturysta, z czasem stał się jednak znanym na całym świecie gwiazdorem kina. Schwarzenegger przez lata wcielał się w głównego bohatera serii "Terminator", ma także na koncie występy w takich produkcjach jak m.in. "Conan Barbarzyńca", "Pamięć absolutna", "Gliniarz w przedszkolu" czy seria "Niezniszczalni". Gwiazdor przez lata realizował się także jako polityk i to z dużym powodzeniem - dwukrotnie wybrano go bowiem na stanowisko gubernatora Kalifornii. Jak to często bywa w przypadku hollywoodzkich sław, Schwarzenegger nie miał w życiu lekko. Do bolesnych doświadczeń przeszłości aktor powrócił ostatnio w dokumencie poświęconym jego losom, który już za kilka dni zadebiutuje na Netfliksie.
Zobacz również: Arnold Schwarzenegger odwiedził Auschwitz. Jego wpis w księdze pamiątkowej wzbudził kontrowersje
Arnold Schwarzenegger wspomina dzieciństwo. Jego ojciec znęcał się nad rodziną
W dokumencie produkcji streamingowego giganta Arnold Schwarzenegger opowiedział nieco o koszmarze, który przeżył w dzieciństwie za sprawą ojca. W produkcji aktor otwarcie nazwał ojca "tyranem", który znęcał się nad nim i jego starszym bratem. Schwarzenegger przyszedł na świat w Austrii w 1947 roku, czyli dwa lata po zakończeniu II wojny światowej. Ojciec gwiazdora Gustav był komendantem policji w wiosce Thal, w czasie wojny uczestniczył zaś w walkach na froncie. Będąc już dorosłym, Arnold dowiedział się również, iż mężczyzna należał do NSDAP, do której wstąpił dobrowolnie. W dokumencie Netfliksa Schwarzenegger stwierdził, że wojna odcisnęła na jego ojcu swe piętno i to właśnie doświadczenia z nią związane wpłynęły na sposób, w jaki odnosił się do swych dzieci.
Mój ojciec spędził trzy dni pod gruzami zbombardowanego budynku. Potem przegrali wojnę, wrócili do domu przygnębieni. Austria była krajem złamanych ludzi - ocenił gwiazdor.
W dokumencie Schwarzenegger powrócił pamięcią do licznych krzywd, których on i jego brat Meinhard doznali ze strony ojca. Jak zdradził, Gustav miał bić synów, również wykorzystując do tego pas i nastawiał ich przeciwko sobie, zmuszając chłopców do rywalizacji w sporcie czy nawet w wyborze kwiatów na Dzień Matki. Arnold i jego brat poprzez pracę musieli także "zarobić na śniadanie". Schwarzenegger określił nawet zachowanie, których on i Meinhard doświadczyli w rodzinnym domu, mianem "schizofrenicznego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Górniak komentuje śmierć Tiny Turner
Był dobry ojciec oraz inne momenty, kiedy ojciec wracał do domu pijany o trzeciej nad ranem i krzyczał. Budziliśmy się z walącymi sercami i wiedzieliśmy, że w każdej chwili może zaatakować moją matkę lub oszaleć, więc była taka dziwna przemoc - powiedział w dokumencie gwiazdor.
Arnold Schwarzenegger o przemocy ze strony ojca. Doświadczenia dzieciństwa miały zniszczyć jego brata
Schwarzenegger w produkcji o swoich losach otwarcie stwierdził, że bolesne doświadczenia z domu rodzinnego ostatecznie sprawiły, że osiągnął sukces. Sytuacje, których doświadczał w dzieciństwie, skłoniły go bowiem do opuszczenia ojczyzny i wyemigrowania do USA w wieku 21 lat. Niestety losy jego brata potoczyły się zgoła inaczej - Meinhard zginął bowiem w wypadku samochodowym, mając zaledwie 25 lat. Schwarzenegger w dokumencie stwierdził, że jego zdaniem to właśnie przemoc stosowana przez ojca wpędził jego brata w szpony nałogu i ostatecznie doprowadziła do śmierci.
Myślę, że zaczął pić, ponieważ nasze wychowanie było twarde. Brutalność, której doświadczaliśmy w domu, bicie... Nie mógł tego wszystkiego znieść, był dużo bardziej delikatny (...). To, co uczyniło mnie tym, kim jestem dziś, było tą samą rzeczą, która go zniszczyła - mówił.