TYLKO NA PUDELKU: Robert Lewandowski PIERWSZY RAZ o sensualnych tańcach Ani: "W KOŃCU SIĘ WKURZYŁEM"
Pudelek dotarł przedpremierowo do fragmentów nieautoryzowanej biografii "Lewandowski. Prawdziwy" Sebastiana Staszewskiego. Robert Lewandowski po raz pierwszy skomentował tam kontrowersje wokół zamiłowania jego żony do sensualnej bachaty.
Już 12 listopada na rynku ukaże się nieautoryzowana biografia Roberta Lewandowskiego zatytułowana "Lewandowski. Prawdziwy". Dzieło autorstwa Sebastiana Staszewskiego obiecuje zdradzić kulisy jego sukcesów i życia prywatnego, a w wywiadach promujących wydawnictwo dziennikarz opowiadał m.in. o rzekomym braku empatii Lewandowskiego. Autor książki porozmawiał nie tylko z samym piłkarzem, ale i jego współpracownikami, kolegami z reprezentacji i sportowymi ekspertami z całego świata.
Lewandowska o nieznanych stronach Roberta: "Bardzo ważny był dla niego tata"
Lewandowski wkurzył się o bachatę Ani
Jednym z głośniejszych wątków, które zostały omówione w książce "Lewandowski. Prawdziwy" jest ogólnopolski skandal, który wywołały lekcje bachaty pobierane w Barcelonie przez Annę Lewandowską. Trenerka pokochała taniec i często chwaliła się w sieci swoimi postępami. Bachata słynie ze zmysłowych i sensualnych choreografii, a nagrania Lewej tańczącej z przystojnymi instruktorami szybko obudziły kompleksy polskich mężczyzn. Internauci pozwalali sobie na mocno niewybredne komentarze, publikowanie wyrwanych z kontekstu klatek, a nawet sugerowanie wprost, że Lewandowska romansuje z tancerzami, "śmiejąc się mężowi w twarz".
Zobacz także: Internauci sugerują, że przystojny trener bachaty jest dla Anny Lewandowskiej "kimś więcej". ODPOWIEDZIAŁA! (WIDEO)
W pewnym momencie dało się zauważyć, że Ania ograniczyła publikowanie filmików z treningów, a jeśli już takowe pokazywała, to były one bardzo mocno okrojone i pozbawione kontrowersyjnych "momentów". Jednak ani trenerka, ani jej mąż, nie zabrali w tej sprawie głosu. Do teraz - w książce "Lewandowski. Prawdziwy" po raz pierwszy wypowiada się o tym sam Robert Lewandowski. Pudelek przedpremierowo dotarł do fragmentu biografii piłkarza, w którym zabiera głos na temat słynnej bachaty.
Internet płonął, wszędzie były filmiki, stopklatki, komentarze. W końcu się wkurzyłem, bo było tego za dużo. Nie chodziło o to, czy Ania robiła coś złego, czy nie, ale niektóre z tych nagrań były za mocne i w pewnych kręgach wzbudzały poruszenie czy sensację. Ludzie oceniali Anię, nie wiedząc, jak taniec dobrze na nią wpłynął – na jej kobiecość, pewność siebie
Lewandowski tłumaczył Staszewskiemu, że przeszkadzał mu nie tyle sam taniec i jego mocno sensualny charakter, a sposób w jaki było to odbierane i hejt na żonę.
Chociaż zawsze wspieram moją żonę i jej pasje, to w tamtym przypadku musiałem postawić granicę. Nie była to jednak kwestia samego tańca, a tego, jak to wszystko wyglądało z boku i jak się czułem, obserwując cały ten hejt
Współczujecie Ani, że kruche męskie ego i seksistowskie żarty zmusiły ją do ograniczenia tego, co kocha robić?