Samuel Pereira znany jest z konserwatywnych poglądów i bronienia modelu "tradycyjnej rodziny". Niedawno krytykował podpisaną przez Rafała Trzaskowskiego kartę LGBT. Jego zdaniem pomysł wybudowania hostelu interwencyjnego dla osób o innej orientacji niż heteroseksualna to dyskryminacja. Dziennikarz i szef serwisu internetowego TVP Info od 2011 jest żonaty z Marią Mackiewicz, blogerką modową i byłą specjalistką od social mediów w Kancelarii premier Beaty Szydło.
W sobotę Maria Mackiewicz-Pereira zamieściła na Twitterze poruszający wpis, w którym przyznaje, że ma sądowo uregulowane spotkania z dziećmi. Według relacji Mackiewicz, Samuel Pereira ma utrudniać jej kontakt z pociechami:
Dziś Policja spisała protokół, już trzeci. W sprawie utrudniania mi kontaktu z dziećmi. Nie pozostaje mi nic innego niż prosić by Samuel Pereira, który wywiózł dzieci trzy tygodnie temu, odpowiedział gdzie są i nie utrudniał mi spotkania z nimi w sądowo uregulowanym czasie - czytamy.
Skontaktowaliśmy się z obiema stronami konfliktu. Na razie sytuację skomentował jedynie dziennikarz (zachowujemy oryginalną pisownię):
Sąd przyznał mi opiekę nad dziećmi, które od dwóch lat mieszkają u mnie, bo Matka je porzuciła. Dzieci potrzebują leczenia klimatycznego i w związku z tym przyjechały na Święta Wielkanocne do rodziny Matki (Marii) nad morzem - tłumaczy Samuel Pereira.
Przyznał również, że kobieta wie, gdzie przebywają obecnie jej dzieci i ma z nimi kontakt:
Pełnomocnik Marii nie wnosił w sądzie o uregulowanie Świąt Wielkiej Nocy. Matka wie o wyjeździe, miejscu przebywania dzieci, jednak mimo moich próśb nie chciała przyjechać; jest z nami w stałym kontakcie telefonicznym - dodaje.
_
_
_
_
_
_