Barbara Bursztynowicz myślała, że odpadnie z "TzG": "Przygotowałam sobie MOWĘ POŻEGNALNĄ"
W rozmowie z reporterką Pudelka Barbara Bursztynowicz zdradziła, że nie spodziewała się, że po czwartym odcinku będzie kontynuować przygodę z "Tańcem z Gwiazdami". Odniosła się też do swojego wyznania o tym, że jest osobą niedosłyszącą.
Barbarę Bursztynowicz od lat można oglądać zarówno na ekranie jak i na deskach teatru. Aktorka działa także w dubbingu. Największą rozpoznawalność przyniosła jej jednak rola w "Klanie", gdzie przez prawie trzy dekady wcielała się w postać Elżbiety Chojnickiej. Na początku roku zakończyła przygodę z tasiemcem.
Nic dziwnego, że znalazła przestrzeń na udział w "Tańcu z Gwiazdami". Choć 71-latka nie należy do grona tych najbardziej skocznych uczestniczek, w związku z tym, że cieszy się sympatią widzów, wciąż można ją oglądać w programie.
Bursztynowicz myślała, że odpadnie z "TzG": "Przygotowałam sobie mowę pożegnalną"
Barbara Bursztynowicz o udziale w "Tańcu z Gwiazdami"
W ostatnim odcinku Basia i partnerujący jej na parkiecie Michał Kassin i uzyskali najniższą liczbę punktów. Gdy reporterka Pudelka zapytała ją o tę kwestię, odpowiedziała:
No trudno, no widocznie zasłużyłam na to. Michaś nie, Michaś nadrabiał wszystko to, co ja zepsułam.
Aktorka nie ukrywała, że cieszy się z faktu, iż to nie ona odpadła z "TzG".
Cieszę się, że mimo tych różnych wad moich, jednak ciągle jeszcze jestem tutaj i jestem akceptowana. To naprawdę wielkie szczęście dla mnie i cieszę się, że państwo nas obdarzyli taką sympatią - mówiła z wdzięcznością.
Barbara Bursztynowicz była przekonana, że odpadnie z "TzG"
Okazuje się, że nie spodziewała się, że przejdzie dalej i była przygotowana na najgorsze.
Powiem szczerze, ja już sobie przygotowywałam mowę pożegnalną, więc to było dla mnie zaskoczeniem, bardzo, bardzo takim, no nie wiem, jak to powiedzieć... No ucieszyłam się po prostu, choćby ze względu na Michała, którego nigdy nie chciałabym zawieść w żadnej kwestii - ujawniła, następnie zachwycając się swoim trenerem:
Poza tym, że jest największym tancerzem we wszechświecie, to jest cudownym, empatycznym, wrażliwym człowiekiem. Jak to dobrze, że trafiliśmy na siebie. Nie ma między nami żadnej przepaści wiekowej. Jesteśmy sobie równi i to jest cudowne.
Barbara Bursztynowicz o wyznaniu na temat niedosłyszenia
Bursztynowicz odniosła się również do swojego wyznania na temat tego, że od urodzenia jest osobą niedosłyszącą. Wyznała, dlaczego zdecydowała się otworzyć przed kamerami.
Ja chciałam przede wszystkim opowiedzieć historię Moniki. Dziewczynki głuchej, z którą miałam ogromną przyjemność i szczęście, pracować w Teatrze Telewizji w sztuce Killevipen. Monika miała wtedy 11 lat, była głucha, ale była tak cudownym, radosnym dzieckiem. (...) Ja byłam cały czas wzruszona, grałam jej matkę, nauczyłam się języka migowego. Było mi bardzo trudno. I chciałam opowiedzieć historię Moniki, przez jej osobę też opowiedzieć o głuchych, którym jest potrzebna pomoc. Ale też wyszłam od siebie, bo ja ich rozumiem. (...) - wyjaśniła.