Blanka Lipińska nie chce ślubu. Zdradza, co by zrobiła, gdyby Paweł Baryła się jej OŚWIADCZYŁ...

Blanka Lipińska zdobyła popularność jako autorka serii głośnych erotyków "365 dni", które doczekały się równie kontrowersyjnych ekranizacji. Dzięki temu 39-latka jest dziś jedną z bardziej rozpoznawalnych postaci polskiego show biznesu. Aktywnie działa też w mediach społecznościowych, dzieląc się szczegółami z życia prywatnego oraz osobistymi przemyśleniami. "Pisarka" nie boi się wyrażać swojego zdania na tematy społeczne i światopoglądowe. Często komentuje budzące emocje kwestie, jak choćby tematy związane z dziećmi czy rolą kobiet w społeczeństwie. Jej wypowiedzi nierzadko wywołują szeroką dyskusję. Tak też było przy okazji ostatniego wywodu puławianki na temat zachowania najmłodszych w samolotach.

Zobacz: Lipińska nie odpuszcza: "Dlaczego wszyscy mają ponosić konsekwencje tego, że dziecko jest 'terrorystą'?". Odpowiedziała jej... Wendzikowska!

Autorka "365 dni" ma także mało popularne zdanie, jeżeli chodzi o związki. Partnerka Pawła Baryły otwarcie mówi o tym, że małżeństwo i potomstwo nie stanowią dla niej priorytetu.

Zobacz: Blanka Lipińska punktuje internatkę: "Przerażające, że jest przeświadczenie, że KAŻDA kobieta chce mieć męża i dziecko"

W niedzielę gwiazda tradycyjnie zorganizowała na swoim Instastories Q&A. Jak zwykle nie powstrzymała się przed sarkastycznymi reakcjami na pytania fanów. Na niektóre kwestie odpowiadała jednak nieco bardziej "na poważnie". Tak było, gdy jeden z obserwatorów zapytał ją, czy przyjęłaby zaręczyny od ukochanego i gdzie w takim wypadku wzięłaby ślub.

Gdyby chciał i byłoby to dla niego ważne, to wiadomo, że tak. Bo dla mnie to bez znaczenia, więc co by mi szkodziło zrobić coś dla jego przyjemności - napisała, dając do zrozumienia, że dla partnera mogłaby nagiąć swoje poglądy.

W dalszej części wpisu dodała jednak:

Na szczęście nie będziemy się nad tym zastanawiać, bo on jest jeszcze większym niż ja przeciwnikiem małżeństwa.

Odnosząc się do pytania o miejsce ślubu, napisała krótko:

A gdzie? Wszystko jedno.

Lubicie "sarkastyczne niedziele" w jej wydaniu?